Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat wojenny pani Krystyny Paluch. Jej tata zginął mając zaledwie 30 lat

Marek Maciągowski
Krystyna Paluch z mężem przy ufundowanym pzrez mieszakńców pomniku w Wolicy
Krystyna Paluch z mężem przy ufundowanym pzrez mieszakńców pomniku w Wolicy
Tragiczny wojenny dzień w Wolicy opisuje Krystyna Paluch, córka Zygmunta Żelichowskiego z Wolicy.

W 1939 roku mój Tata po powrocie z frontu w Modlinie zatrudnił się w Zakładach Przemysłu wapienniczego w Wolicy. Jednocześnie prowadził ogród właściciela tych zakładów inżyniera Zdzisława Krudzielskiego. Wstąpił też do Ochotniczej Straży Pożarnej w której powstała komórka Armii Krajowej. Rodzice i nas troje mieszkaliśmy w budynku zakładowym " Murowaniec".

W niedzielę 16 kwietnia 1944 roku ja i tata około godziny 14 byliśmy u babci - mamy taty, gdy naszą uwagę zwrócił warkot silników samochodowych od strony dworca kolejowego Chęciny, obecnie Wolica. Około godziny 16 tata postanowił wracać do domu, gdzie została mama z trzyletnim bratem i trzymiesięczną siostrą.

Po przyjściu na miejsce zobaczyliśmy mieszkańców " Murowańca", zgrupowanych osobno mężczyzn i wokół kobiety i dzieci. Mama trzymała na rękach siostrę, a brat był z dziadkiem - ojcem mamy, który wracając z kościoła w Łukowej został zatrzymany. Mężczyzn otaczali obcy w jasnych płaszczach, pod którymi jak się później okazało, mieli ukrytą bron krótką. W całym "Murowańcu" była przeprowadzona rewizja mieszkań, komórek, spiżarek i piwnic. Szukali stacji nadawczej, którą dzień wcześniej wykryto. Wyłapywali każdego, kto tylko pojawił się w pobliżu. Stacja została uratowana. Około godziny 18 obcy wyciągnęli karabiny, ustawili mężczyzn w czwórki i poprowadzili ich w kierunku zakładów.

Rozległ się straszny płacz i lament kobiet i pisk dzieci. Jeden z Niemców się odwrócił i powiedział, że zaraz wszyscy wrócą. Lecz na palcu zakładów pokładli wszystkich twarzą do ziemi, ręce skrępowano im drutem kolczastym i wepchnięto do samochodów. Ciężarowych, które na nich czekały.

Wywieźli ich do Kielc. Tam z placu do ucieczki poderwało się trzech mężczyzn: Marian Pańtak, który zginął od kul, mój stryjek i jeszcze jeden nieznajomy i im dwóm udało się uciec.

Wśród zabranych był mój dziadek - ojciec mamy. Z innymi wywieziony był później do obozu w Oświęcimiu, był w Dachau, Gross Rosen, Oranienburgu. Wrócił w maju 1945 roku. Wiele osób przychodziło wtedy do nas pytając o bliskich. Dziadek opowiadał o strasznych torturach, jakie stosowali Niemcy. Ludzi bili tak strasznie, że ciało odchodziło z ubraniem, a dla zaspokojenia pragnienia pobici pili własny mocz.

6 czerwca 1944 roku mama zawiozła czystą bieliznę na wymianę dla taty do więzienia w Kielcach. Nad Silnicą zobaczyła listę wywiezionych na stracenie, a wśród nich nazwisko taty - Zygmunt Żelichowski. Straciła przytomność, ktoś się nią zaopiekował, wróciła następnego dnia.

Tata mój miał tylko 30 lat. Zostawił mamę i nas troje małych dzieci.

W 60 rocznicę tych zajść wybudowaliśmy pomnik, który jest zlokalizowany na miejscowym cmentarzu. Ufundowało go społeczeństwo Wolicy, a poświęcony jest mieszkańcom, którzy zginęli w czasie wojny na polach walki, w obozach, podczas rozstrzeliwań i pacyfikacji, których miejsce pochówku jest nieznane.

O pacyfikacji Wolicy i aresztowaniach w Wolicy opowiedziała nam również pani Kamila Dąbrowska z Kielc. Miała wówczas 12 lat.

- Jeden z aresztowanych mężczyzn uciekł Niemcom i rzucił się pod pociąg. Wzięli za niego jego syna, był mniej więcej w moim wieku, miał może 12, może 13 lat. Co się z nim potem stało, nie wiadomo - mówi pani Kamila. W tym tragicznym dniu Niemcy aresztowali i wywieźli jej ojca.

- Nigdy nie znaleźliśmy jego mogiły - mówi pani Kamila. Mama przez długie lata, gdy tylko pojawiła się jakaś wiadomość o odnalezionej mogile jechała i szukała taty. Nazwisko Wincentego Chodura widnieje na pomniku postawionym na cmentarzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie