- To co mnie spotkało w niedzielę w szpitalu na Czarnowie przechodzi ludzkie pojecie. Na zwykłej sali wraz z chorymi leżał bardzo niebezpieczny mężczyzna - opowiada Kielczanka. - Nagle zaczął obrzucać wszystkich wyzwiskami, twierdził, że ma ze sobą nóż i wszystkich pozabija, bo jemu na życiu już nie zależy - dodaje.
Kobieta opowiada, że była przerażona i bała się nawet ruszyć. - Za każde spojrzenie obrzucał mnie wulgaryzmami, mówił, że możemy mu wszyscy naskoczyć. Najgorzej było, kiedy zaczął wrzeszczeć, że wyciągnie nóż i wyrwał sobie wenflon. Jego krew zaczęła na mnie tryskać. Byłam naprawdę przerażona i nie wiedziałam, co mam robić - opowiada. Kobieta wyjaśnia, że agresywnym mężczyzną zajęła się ochroną, a później zabrała go policja.
Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego Jan Gierada tłumaczy, że agresywny mężczyzna był w tej samej sali, co normalni pacjenci, ponieważ szpitalny oddział ratunkowy na którym przebywają osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu był przepełniony. - Najgorzej jest w weekend, bo wtedy przywożą nam nawet dwudziestu pijanych i na specjalnym oddziale po prostu nie wystarcza dla nich miejsca - tłumaczy Gierada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?