Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatycznie brakuje ortopedów leczących dzieci w Świętokrzyskiem

Iza BEDNARZ [email protected]
Łukasz Zarzycki
W kolejce z dzieckiem nawet na zdjęcie gipsu. W województwie dramatyczna sytuacja z dziecięcą ortopedią.

Beata Szczepanek: - Najlepiej, żeby rodzice od razu na pierwszej wizycie zapisali dziecko na zdjęcie gipsu, ewentualnie poprosili o skierowanie do ogólnej poradni chirurgicznej.

Dr Stefan Podesek, konsultant wojewódzki w dziedzinie ortopedii i traumatologii: - Mamy za mało specjalistów w dziedzinie ortopedii. Poradnie są przeciążone, a i tak nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu. Ktoś powinien wreszcie coś z tym zrobić.

W Świętokrzyskiem dramatycznie brakuje ortopedów leczących dzieci. Zawczasu trzeba sobie rezerwować miejsce w poradni ortopedycznej na zdjęcie gipsu dziecku po urazie. Urzędnicy NFZ radzą rodzicom, żeby szli z dziećmi do poradni chirurgii ogólnej. - Powinien to robić ortopeda - uważa konsultant wojewódzki w dziedzinie ortopedii i traumatologii.

Kilkakrotnie pisaliśmy o dramatycznym braku ortopedów w województwie świętokrzyskim, długich kolejkach na konsultacje, także diagnostykę kontrolną po urazie. O ile oddziały szpitalne jakoś sobie radzą, to poradnie ortopedii dziecięcej już nie. W poradni ortopedii i traumatologii działającej przy Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Kielcach trzeba od razu przy zaopatrywaniu urazu rezerwować termin zdjęcia gipsu. - I też nie ma pewności, że taki termin uda się znaleźć - przyznaje dr Włodzimierz Wielgus, dyrektor Szpitala Dziecięcego. - Niestety, mamy za mało ortopedów. Sytuację na oddziale mamy zabezpieczoną, ale na poradnię już nie wystarcza nam specjalistów - wyjaśnia dyrektor Wielgus. Dlatego poradnia jest czynna tylko przez cztery dni w tygodniu, a rodzice są odsyłani z dziećmi do innych poradni.

Niestety, gdzie indziej też nie jest lepiej. - Nie mamy ortopedy - usłyszeliśmy w przychodni Medical-Laser w Kielcach (jednej z pięciu, z którymi NFZ podpisał kontrakt na porady z zakresu chirurgii dziecięcej oraz ortopedii). W NZOZ Ortopedzi w Ostrowcu Św. kolejki do ortopedy są na kilka tygodni. Codziennie w rejestracji wydaje się tylko 10 numerków dla pacjentów. - Dzieci do kontroli lub do zdjęcia gipsu staramy się przyjmować w miarę możliwości - informuje pani w rejestracji.

ORTOPEDÓW BRAK

- W całym regionie mamy tylko siedmiu ortopedów specjalizujących się w leczeniu dzieci i jednego lekarza w trakcie specjalizacji - przyznaje dr Stefan Podesek, konsultant wojewódzki w dziedzinie ortopedii i traumatologii. Trzech ortopedów pracuje w Szpitalu Górka w Busku-Zdroju, pozostali w Szpitalu Dziecięcym w Kielcach.

Brak ortopedów leczących dzieci (nie ma specjalizacji ortopeda dziecięcy) to tylko czubek góry lodowej. Jak podaje konsultant wojewódzki w dziedzinie ortopedii, w całym województwie świętokrzyskim pracuje na oddziałach szpitalnych 70 ortopedów. Dla porównania - w województwie śląskim jest ich 400, przy czym liczba mieszkańców tamtego regionu jest tylko dwukrotnie wyższa od liczby ludności w Świętokrzyskiem. - Dlatego u nas są bardzo długie kolejki do zabiegów planowych, a praktycznie wszyscy ortopedzi zatrudnieni w szpitalach zaraz po pracy pędzą do poradni. To i tak niewiele pomaga, bo opieka ambulatoryjna jest niewystarczająca w stosunku do zapotrzebowania - mówi dr Podesek.

FUNDUSZ RADZI: DO CHIRURGA

Zdesperowani rodzice dzwonią do Narodowego Funduszu Zdrowia, prosząc o interwencję. Jak mówi Wojciech Mazur, kierownik sekcji skarg i wniosków świadczeniobiorców w świętokrzyskim oddziale NFZ, co najmniej kilka razy w miesiącu odbiera takie interwencje. - Radzimy rodzicom, żeby szli z dziećmi do ogólnej poradni chirurgii dziecięcej. Chirurg też potrafi zdjąć gips. Zresztą w poradni chirurgii ogólnej też czasem pracują ortopedzi - dodaje Wojciech Mazur.

- Co takiego? Wolę tego nie komentować - usłyszeliśmy od doktora Piotra Stępnia, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii dziecięcej.

Doktor Stefan Podesek mówi wprost: - Takich pacjentów powinien przyjmować ortopeda. Już lepiej pójść z dzieckiem do ortopedy dla dorosłych.

Ale to też nie jest proste. - Mamy ortopedę, ale nie przyjmujemy dzieci. Mamy podpisaną umowę z NFZ na świadczenia dla osób powyżej 18. roku życia - poinformowano nas w NZOZ Artimed w Kielcach.

Na przyjmowanie dzieci w poradni dla dorosłych nie zezwalają przepisy sanitarne. Dziecko nie może czekać w kolejce razem z dorosłymi z różnymi urazami. Chyba że zostanie wydzielone specjalne pomieszczenie dla dzieci. Niestety, nikt się w to nie chce angażować. Ortopedzi i tak mają aż nadto dorosłych pacjentów.

NADWYKONANIA PŁACĄ, URAZÓW PRZYBYWA

Żeby rozładować kolejki, należałoby zatrudnić w Szpitalu Dziecięcym jeszcze dwóch ortopedów - uważa konsulat wojewódzki w dziedzinie ortopedii. Tylko skąd ich wziąć? - zastanawia się. - Nie ma chętnych do tej specjalizacji. Przez wiele lat przyjmowaliśmy po jednym rezydencie albo wcale. W ubiegłym roku zgłosiło się ośmiu, ale będzie z nich pożytek dopiero za kilka lat.

Nie ma też wcale gwarancji, że nowo wykształceni specjaliści zostaną u nas albo że będą chcieli zajmować się dziećmi. - Dzieci to przede wszystkim urazówka, trudny pacjent, cierpiący, wymagający dużej cierpliwości. Bardziej opłaca się robić zabiegi planowe u dorosłych - mówi otwarcie jeden z chirurgów.

Świętokrzyska Izba Lekarska od kilku lat sygnalizuje, że w naszym regionie dramatycznie spada liczba lekarzy pediatrów i specjalistów z zakresu wieku rozwojowego, w tym endokrynologów, kardiologów, neonatologów. Osobny problem stanowią ortopedzi leczący dzieci. Przyczyn zapaści jest przynajmniej kilka: zbyt mała liczba rezydentur, czyli miejsc w szpitalach dla lekarzy chcących robić specjalizację (ustala to minister zdrowia), zbyt długi czas kształcenia lekarza specjalisty (minimum 6 lat), odpływ naszych specjalistów do krajów Unii Europejskiej.

Jednocześnie zwiększa się liczba pacjentów doznających różnego rodzaju urazów. - W tym roku mamy przynajmniej o 30 proc. więcej dzieci z urazami, które wymagają zaopatrzenia przez ortopedę. Mamy nadwykonania na prawie 700 tysięcy złotych. A przecież przed nami jeszcze zima i sezon na złamania - zauważa dyrektor Szpitala Dziecięcego w Kielcach.

Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego NFZ, tłumaczy, że fundusz płaci oddziałom ortopedii za wszystkie wykonane ponad kontrakt świadczenia. - Szpitalowi Dziecięcemu już zapłaciliśmy ponad 323 tysiące złotych, w drugiej transzy dostanie jeszcze 240 tysięcy złotych - informuje. Ponad 965 tys. zł dostał za nadwykonania na ortopedii Szpital Wojewódzki, prawie milion - szpital w Końskich, 260 tys. zł szpital w Starachowicach. - Niestety, od tego nie przybędzie ortopedów - ma świadomość rzecznik NFZ.

- To błędne koło. Ktoś powinien wreszcie coś z tym zrobić - uważa konsultant wojewódzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie