Zgłoszenie o pożarze na stanowisko kierowania kieleckich strażaków trafiło kilkanaście minut po godzinie 20. - Na szczęście jeszcze przed przyjazdem ochotniczych i zawodowych jednostek mieszkańcy domu zdołali wyjść o własnych siłach. Nic im się nie stało - mówili kieleccy strażacy.
W drewnianym, niewielkim domu (10 na 5 metrów) mieszkało młode małżeństwo z dziewięciomiesięcznym dzieckiem. - Niestety dom płonął jak pochodnia, nie udało się go uratować, w zasadzie nadaje się do rozbiórki - informowali strażacy. Jak dodawali ogień najprawdopodobniej wybuchł od sadzy, które zapaliły się w przewodzie kominowym.
W działaniach brało udział siedem zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?