Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drastyczne nagranie w sądzie - ciąg dalszy procesu pary byłych kochanków oskarżonych o trzy zabójstwa

/ElZem/
Dwa półnagie ciała w odległości kilku metrów, porzucona torba podróżna, butelki po wódce i piwie - tak wyglądało miejsce w gminie Pierzchnica, gdzie życie straciło dwóch mężczyzn.

W piątek w sądzie zaprezentowano film z oględzin miejsca zbrodni. Para oskarżonych o to zabójstwo oglądała nagranie z kamienną twarzą.

Sprawa, która toczy się przed kieleckim Sądem Okręgowym, dotyczy dramatycznych wydarzeń z czerwca 2011 roku. Pod koniec miesiąca policjanci zostali zawiadomieni, że w zaroślach w Skrzelczycach w gminie Pierzchnica są zakrwawione zwłoki dwóch mężczyzn. Po dwóch dniach policjanci zatrzymali w lasku pod Krakowem parę kochanków: 31-latka i 22-latkę. Jak ustalili śledczy, oboje pochodzili z Pomorza, przez miesiąc pracowali w gospodarstwie w Skrzelczycach. Jeden z nieżyjących mężczyzn - 56-latek znał się z parą, bo zatrudniony był u tego samego gospodarza. Drugi z zamordowanych 46-latek, jak wyszło w śledztwie, z parą poznał się w dniu zabójstwa, przed sklepem, gdy tamci kupowali alkohol. Z akt sprawy wynika, że obaj nieżyjący zalecali się do 22-latki, na co ona miała się nie godzić. Prokurator zarzuca kobiecie, że to ona była inicjatorką obu zabójstw, ale ostatecznie śmiertelne ciosy zadał 31-latek.

Zbrodnia pod Grójcem

Już po zatrzymaniu, w czasie przesłuchania 31-latek przy-znał się policjantom, że miesiąc przed wydarzeniami w Skrzelczycach, wspólnie ze swoją partnerką zamordował pod Grójcem kierowcę, który zabrał parę na "stopa". Ciało, jak twierdził 31-latek, umieścili w bagażniku białego audi, a następnie przejechali z nim pół Polski, by ukryć je na bagnach w miejscowości Piekło na Pomorzu. Oboje teraz zasiadają na ławie oskarżonych pod zarzutem trzech morderstw. 31-latek przyznał się do winy, kobieta twierdzi, że jest niewinna.

W piątek sąd przesłuchiwał mieszkańca okolic Malborka, którzy przez półtora miesiąca był sąsiadem pary. - Nie pili w mojej obecności alkoholu, nie kłócili się. Razy tylko oskarżony przyszedł od mojej żony pożyczyć papierosy, bo jego kobieta chciała zapalić. Nie wiem, z czego się utrzymywali, bo oboje nie pracowali - opowiadał w sądzie 50-letni świadek.
Zbrodnia w Skrzelczycach

Później w sali sądowej zaprezentowano film z nagrania oględzin miejsca zbrodni i oględzin ciał dwóch mężczyzn znalezionych latem ubiegłego roku w Skrzelczycach. Maria Derela, przewodnicząca składu sędziowskiego w tym procesie uprzedziła o tym, że jest drastyczny. Śledczy na nagraniu pokazali miejsce, w którym doszło do zabójstwa. Wysokie na kilka metrów gęste krzaki tuż przy drodze, w oddali zabudowania. Za krzakami od strony pól tuż przy linii zarośli leżały dwa męskie ciała. Obaj mężczyźni leżeli na plecach, ich odzież częściowo była zdjęta, jeden miał na sobie tylko bieliznę i podkoszulek, spodnie drugiego zsunięte były do kolan (z akt sprawy wynikało, że oskarżeni mieli przeszukiwać ubrania swych ofiar w poszukiwaniu pieniędzy przyp. red.) wokół ciała poniewierały się butelki po wódce, puszki po piwie. Śledczy znaleźli na miejscu także torbę podróżną, która najprawdopodobniej należała do któregoś z zamordowanych mężczyzn.

Żona jednej z ofiar, która oglądała nagranie nie potrafiła zapanować nad emocjami. - Skąd się tacy ludzie biorą? Dlaczego? - pytała dwójkę oskarżonych. Ci oglądali film z kamiennymi twarzami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie