[galeria_glowna]
- Czujemy się jak w getcie, a wszystkie urzędy nic nie robią, tylko odpisują nam, że wszystko jest zgodne z prawem - mówili podczas wczorajszego spotkania z przedstawicielami dróg, urzędnikami i parlamentarzystami rozżaleni mieszkańcy osiedla Bocianek.
- Droga ekspresowa 74 dla może dla kierowców jest ułatwieniem, ale dla nas to największe utrapienie - mówił podczas wczorajszego spotkania Włodzimierz Pasternak, przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Bocianek w Kielcach.
STRACH CHODZIĆ
Przewodniczący po kolei wymieniał, jakie problemy mają mieszkańcy osiedla z ekspresówką. - Chcemy by zdjęto trzy ekrany i zamieniono je na przezroczyste, bo te obecne zmniejszają widoczność. Między ekranami jest tak ciemno, że strach tamtędy chodzić. W tym miejscu było już kilka napadów i gwałt, na co są dowody w naszym komisariacie na policji - wylicza. - Schody, które prowadzą na wiadukt, są za wysokie, nie mają odpowiednich poręczy, dla starszych ludzi to nie ułatwienie, ale wspinaczka. Po za tym są śliskie i wiele osób z nich już spadło.
Mieszkańcy zwrócili uwagę, na to, że chodnik wzdłuż ulicy Świętokrzyskiej jest ogrodzony wysokimi ekranami, a lampy oświetlają tylko drogę. Ludzie boją się tamtędy chodzić. Nie ma też koszy na śmieci. - Niech tylko śnieg stopnieje, to wszystkie śmieci będą widoczne - stwierdził Włodzimierz Pasternak. - Niechlujstwo wykonawcy widoczne jest gołym okiem, pozostawił po sobie gruz, płyty, niedokończone chodniki.
Dużo emocji budziło zlikwidowanie przystanku autobusowego na wysokości stacji paliw. Mieszkańcy domagali się jego przywrócenia. - Zlikwidowano nam lokalne zjazdy i wjazdy. Na Warszawskiej jest zakaz zawracania, niedługo żeby wyjechać z naszego osiedla, trzeba będzie zawracać na Stoku - denerwował się Wiesław Kamiński. - Brakuje nam tylko drutu kolczastego - dodał Jan Brzeszcz.
MOŻNA JESZCZE COŚ ZMIENIĆ
Ewa Sayor, dyrektor kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad powiedziała, że inwestycja nie została jeszcze odebrana. - Można jeszcze wprowadzić drobne poprawki. Z dzisiejszego spotkania zrobiłam notatkę, która przedstawię wykonawcy - mówiła Ewa Sayor. Ale dyrektor miała dla mieszkańców dobre informacje. - Chodnik będzie doświetlony, a ekrany obsadzimy zielenią. Projektant jeszcze raz przemyśli sprawę ekranów koło wiaduktu, czy jest możliwa zamiana na przezroczyste. Wspólnie z miastem planujemy zainstalowanie monitoringu przy windach.
Dyrektor generalnej dyrekcji zauważyła, że od 2006 roku prowadzone były konsultacje społeczne. - Odbyło się kilkanaście spotkań, były obwieszczenia, osoby, które były zainteresowane, zgłaszały swoje uwagi do nas i niektóre uwzględniliśmy.
Mieszkańcy zaprosili także troje posłów: Artura Gieradę, którego reprezentował jego przedstawiciel. Jan Cedzyński z Ruchu Palikowa sam jest inżynierem i wie, że schody przy wiadukcie są źle wykonane. - Za wysokie, nie ma zabezpieczeń antypoślizgowych - mówił. Specjalnie dla posłanki Beaty Kempy przesunięto termin spotkania, spóźniła się na nie 40 minut. - Konsultacje społeczne są trochę fikcyjne - mówiła posłanka. Podkreśliła, że dużo podróżuje i sama widziała, że ekrany w niektórych miejscach są zielone i przezroczyste.
Dobrą nowinę miał Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. Stwierdził, że zakończono projekt zjazdów z osiedla. Pierwszy na aleję Solidarności od strony Kasprowicza i Konopnickiej. Będzie także przebudowane skrzyżowanie Warszawskiej i Konopnickiej z nową sygnalizacją. - Teraz mieszkańcy, żeby się dostać do centrum, muszą zawracać na Turystycznej, to się zmieni i będzie łatwiej. Termin wykonania tych inwestycji przypada na koniec kwietnia - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?