MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy czuwali. Przyszła zima i zaspali

Marcin JAROSZ
Droga powiatowa na odcinku Koniemłoty - Sichów Duży. Kilka centymetrów śniegu zamieniło się z kilka centymetrów lodu. Do dziś na wielu drogach powiatowych jeździ się tak, jak tutaj. Zdjęcie wykonaliśmy w poniedziałek po południu.
Droga powiatowa na odcinku Koniemłoty - Sichów Duży. Kilka centymetrów śniegu zamieniło się z kilka centymetrów lodu. Do dziś na wielu drogach powiatowych jeździ się tak, jak tutaj. Zdjęcie wykonaliśmy w poniedziałek po południu. Marcin Jarosz
Zima przyszła w połowie stycznia i… zaskoczyła wszystkich. Kierowcy i mieszkańcy klną, bo z dróg powiatowych zrobiło się lodowisko a drogowcy bezradnie rozkładają ręce.

Przyszła zima a wraz z nią kłopoty. Po weekendowych opadach śniegu na drogach zrobiło się biało. Z problemem najszybciej poradzono sobie na najbardziej ruchliwych drogach krajowych i wojewódzkich. Ale w powiecie staszowskim na większości powiatówek leży warstwa lodu, podobnie jak na drogach gminnych. A podobno wszyscy byli gotowi.

DROGOWCY PRZYGOTOWANI, A ZIMA I TAK SWOJE

Tegoroczny atak zimy jest niczym w porównaniu z ubiegłorocznymi śnieżycami. Ale i tak efekt jest ten sam, bo na terenie powiatu staszowskiego to dróg powiatowych jest najwięcej. A te od kilku dni bardziej nadają się dla sań, niż samochodów. Trzeba solidnie uważać, a w wielu miejscach prędkość maksymalna 50 kilometrów na godzinę jest prośbą o kraksę.

Kiedy niespełna trzy tygodnie temu rozmawialiśmy z Rafałem Suską, dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych w Staszowie, ten zapowiadał, że drogowcy do zimy są przygotowani tak, jak trzeba. Piach i sól czekają w magazynach, sprzęt należycie przygotowany do jazdy. Nawet dyżury na wypadek nocnych opadów i przymrozków. I w istocie tak było do momentu, gdy... spadł śnieg.

NA POWIATÓWKACH "SZKLANKA". KTOŚ WIDZIAŁ PIASKARKĘ?

W poniedziałek wycieczka po drogach powiatowych przypominała jazdę w torze bobslejowym. Jedyne oznaki działalności piaskarek można było zobaczyć w okolicach skrzyżowań i niektórych zakrętów. Jadąc ze Staszowa do Sichowa tylko w Koniemłotach sypnięto piachem tam, gdzie trzeba, i tak, jak trzeba. Już w poniedziałek do naszej redakcji dzwonili mieszkańcy z gminy Łubnice i Bogoria, którzy mówili, że piaskarki jeżdżą, ale nie posypują, ani nie odgarniają śniegu.

- Bardzo prosimy o interwencję, aby droga Bogoria - Jurkowice była posypana piaskiem i solą na całej długości. Droga jest oblodzona i stwarza to zagrożenie dla zdrowia i życia dzieci, które uczęszczają do szkoły w Jurkowicach - czytamy w piśmie, które kierują rodzice dzieci. - Koło szkoły jest zakręt, a tam jest szklanka. Odprowadzam często wnuki do szkoły. Jak stanie się tragedia, to wtedy każdy będzie szukał przyczyn. Chyba po to jadą piaskarki, aby odgarniać śnieg i sypać solą lub piaskiem, żeby na drogach było bezpieczniej. Już w tamtym roku prosiliśmy i nic, jak grochem o ścianę - mówi nam jeden z mieszkańców Jurkowic.

DROGOWCY SIĘ TŁUMACZĄ: NIE MAMY PIENIĘDZY NA SYPANIE SOLĄ

- Akurat na odcinku z Bogorii do Jurkowic droga posypywana jest na całej długości i szerokości. Nie otrzymałem zgłoszeń o interwencjach. Nasze możliwości ogranicza budżet. Na drogach wojewódzkich czy krajowych szybko można uporać się nawet z lodem, bo tam sypie się solą i efekty widać szybko. My stosujemy mieszankę soli z piaskiem. Priorytetem są zawsze miejsca niebezpieczne, takie jak zakręty czy skrzyżowania. W okolicach szkoły w Jurkowicach są chodniki po obu stronach drogi, którymi można się poruszać. Kierowcy też muszą brać pod uwagę fakt, że zimą trzeba dostosować prędkość do warunków jazdy - tłumaczy Rafał Suska, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Staszowie.

Dodaje, że sprawdzi, jak się jeździ po powiatówkach, w tym na odcinku Bogoria - Jurkowice. - Jeśli nie chwyci większy mróz, szybko uda nam się pozbyć lodu. Możemy walczyć z zimą tylko na miarę naszych możliwości - mówi dyrektor Suska.

LEPIEJ RAZ PRZED, CZY DWA RAZY PO?

Okazuje się, że te nie są zbyt wielkie. W niedzielę i poniedziałek spadło po kilka centymetrów białego puchu, a i tak drogi zamieniły się w lodowisko. Może łatwiej byłoby walczyć, gdyby piaskarka posypała drogę zanim śnieg ugniotły kołami samochody, jak to robiono na drogach wojewódzkich czy krajowych?

Mieszkańcy przyjmują zapewnienia drogowców z lekkim przymrużeniem oka. - Jak złapał lekki mróz i nie było śniegu, to trzy razy sypali. Było bezpiecznie. Jak spadł śnieg, to nie było komu zawczasu przyjechać i posypać drogi. Zima może zaskoczyć w maju, a nie teraz - mówi jedna z mieszkanek Gac Słupieckich, która prosiła o interwencję w sprawie drogi, w stronę Słupca w gminie Łubnice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie