Druga miejska kuchnia cateringowa w Kielcach na półtora tysiąca obiadów dziennie (zdjęcia, video)

W środę uroczyście otworzono kuchnię, która znajduje się w Gimnazjum numer 7 przy ulicy Krzyżanowskiej. Może w niej powstać 1500 posiłków dziennie, ale na razie gotowanych jest 400 porcji. Trafiają one do uczniów tej szkoły a także Gimnazjum numer 2 i Szkoły Podstawowej numer 19.
- W przyszłym roku w planach jest urządzenie w czterech szkołach punktów wydawania posiłków i wtedy kuchnia będzie pracowała pełną parą - informuje Emilia Błaszkiewicz, dyrektorka Miejskiej Kuchni Cateringowej w Kielcach.
Nikt z pracowników szkolnych kuchniach nie stracił pracy. Przeszli oni do nowej placówki, której zatrudnienie znalazły także dodatkowe osoby, które rozwożą posiłki. W sumie jest ich 14.

Na remont starej stołówki szkolnej, wyposażenie jej w nowoczesny sprzed wydano ponad 1 milion złotych. - Większość naszych kuchni wymaga modernizacji i dostosowania ich do unijnych przepisów. Wyremontowanie wszystkich bloków żywieniowych pochłonęłoby kilkadziesiąt milionów złotych. Dlatego wyremontujemy tylko kilka z nich, które wejdą w skład Miejskiej Kuchni Cateringowej, pozostałe zamkniemy, a posiłki będą rozwożone do placówek oświatowych, wychowawczych i opieki społecznej w mieście - przyznaje Magdalena Gościniewicz, zastępca dyrektora w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach.

Na razie w ramach Miejskiej Kuchni Cateringowej działają dwie placówki. W ubiegłym roku otworzono pierwszą przy ulicy Kołłątaja, w której przygotowywanych jest 400 posiłków. Są one dowożone do dwóch przedszkoli i zespołu szkół specjalnych i kilku domów samopomocy środowiskowej, w sumie do 10 placówek.

Podczas środowego otwarcia kuchni w Gimnazjum numer 7 dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, Marek Scelina przyznał, że najbardziej obawiano się dowożenia posiłków do przedszkoli. - Największym wyzwaniem była organizacja żywienia maluchów w przedszkolach na nowych zasadach, ale powiodła się. Chcemy rozwijać system urządzając kolejne wydawalnie posiłków na bazie starych szkolnych stołówek - przyznał.