W poprzednim meczu zawodniczki Victorii przegrały u siebie z Top-Spinem Promnik bo golu w ostatniej minucie. Tym razem same zadały decydujący cios przeciwniczkom w końcówce. Zwycięską bramkę Beata Konofal zdobyła w 79 minucie, na 60 sekund przed ostatnim gwizdkiem.
- Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie nasze piłkarki zagrały bardzo słabo, w zasadzie to przyjechały na mecz, ale nie wysiadły z autokaru. Nic dziwnego, że zostały ukarane stratą gola. W przerwie przeprowadziliśmy rozmowę motywująco-dyscyplinującą, w efekcie druga część zawodów wyglądała zupełnie inaczej. Nasze zawodniczki stworzyły sobie wiele okazji do zdobycia bramki, ale wykorzystały tylko dwie. Wyrównujące trafienie było dziełem Klaudii Kłys, która piłkę w siatce umieściła w 61 minucie. Wygrana cieszy, ale muszę przyznać, że nasze piłkarki nie zagrały na swoim najwyższym poziomie. Jest więc nad czym pracować w przyszłości, a mam tu na myśli nie tylko kwestie czysto piłkarskie, ale także mentalne – komentuje Jacek Pasternak, jeden z dwóch trenerów Victorii. To właśnie jemu zawodniczki wygrywając sprawiły miły prezent, bo szkoleniowiec w niedzielę obchodził urodziny.
W następnym meczu Victoria Pińczów, która obecnie zajmuje siódme miejsce w 10-zespołowej tabeli, zagra na wyjeździe ze Stalą Kunów. Mecz w sobotę, 1 października, o godzinie 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?