Jak informowaliśmy, do ostatniego wybicia przepompowni doszło we poniedziałkowy poranek. Nieczystości wydostające się ze studzienki zalewały okolicę, także w pobliżu domów mieszkalnych. Wyciek szybko zatamowano, a jego przyczyną, jak się okazało, była przełączona różnicówka. Z powodu odcięcia prądu maszyna stanęła.
- Teraz znów ścieki wypływają z przepompowni. Czy tak już będzie codziennie? - pyta w mailu jeden z mieszkańców miejscowości.
Po naszej interwencji pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Daleszycach oczyścili przepompownię. - Z wirników pomp wydobyto szmaty, liny, sznurki, które blokowały pracę urządzenia. W sumie wyciągnięte odpady zajęły niemal cały 40-litrowy pojemnik - informuje prezes ZUK, Andrzej Kmiecik. Czy ktoś specjalnie wrzucił je do studzienki kanalizacyjnej? - Tego typu zanieczyszczenia nie powinny się w ogóle znaleźć w ściekach bytowych. Takich rzeczy nie wyrzuca się do muszli klozetowej, nie wykluczamy więc celowej złośliwości. Ponadto przepompownia była czyszczona przez pracowników ZUK również w poniedziałek, zatem zanieczyszczenie i zator powstały w przeciągu doby - zauważa Andrzej Kmiecik. Dodaje, że feralna przepompownia zostanie objęta monitoringiem, podobnie jak ta zlokalizowana przy ujęciu wody. - Jeśli ktoś zauważy nieprawidłowości, prosimy zgłaszać je bezpośrednio do nas - apeluje prezes.
Pracownicy ZUK na miejsce awarii zaprosili sołtysa Mójczy Szczepana Adamca, który zadecydował, że przy każdym sklepie zostanie wywieszona prośba do mieszkańców o niewyrzucanie nieodpowiednich odpadów do muszli klozetowych i studzienek kanalizacyjnych. Podobne ogłoszenie odczyta po niedzielnej mszy świętej ksiądz proboszcz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?