Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie podejście do Czerwonej Góry. Będzie kolejny konkurs na dyrektora szpitala

/IB/
Do końca lutego mają czas na składanie dokumentów kandydaci ubiegający się o stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Czerwonej Górze.

Przypomnijmy, w poprzednim konkursie o stanowisko dyrektora ubiegało się czterech kandydatów: Jerzy Szebla, obecny wicedyrektor tego szpitala, Bartosz Stemplewski, prawnik, specjalista w dziedzinie ubezpieczeń zdrowotnych, od 2010 roku dyrektor szpitala w Pińczowie, dr Przemysław Westfal, audiolog foniatra, obecnie kierownik zespołu poradni specjalistycznych w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i niezwiązany z branżą medyczną Sławomir Florczak, magister inżynier, były prezes Kielczanki sp. z o.o., dyrektor Sarad Kielczanka S.A, obecnie właściciel prywatnej firmy GROT Sp.z o.o. Jednak Żaden z tych kandydatów nie uzyskał wymaganej większości głosów komisji konkursowej. W związku z tym zarząd województwa ogłosił nowy konkurs. Jak informuje Grzegorz Świercz, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, jeśli drugi konkurs zostanie rozstrzygnięty, szpital w Czerwonej Górze będzie mieć nowego dyrektora jeszcze w marcu.

Obecnie placówka jest zarządzana przez firmę consultingową, po odwołaniu w ubiegłym roku poprzedniego dyrektora Krzysztofa Skowronka za złą sytuację ekonomiczną szpitala i niemożliwy do zrealizowania plan naprawczy. Szpital w Czerwonej Górze jest najbardziej zadłużoną lecznicą wśród szpitali podlegających marszałkowi województwa świętokrzyskiego, jej zobowiązania wymagalne sięgają 20 milionów złotych, zadłużenie całkowite - 40 milionów złotych. Najbardziej deficytowe są oddziały urologii, chirurgii i pulmonologii z pododdziałem rehabilitacji pulmonologicznej.

Zarząd województwa rozważał dwa scenariusze dla Czerwonej Góry: komercjalizacja lub połączenie z Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalem Dziecięcym. - Mało prawdopodobne jest, żeby ktoś chciał kupić szpital z 40 milionowym długiem - spodziewa się wicemarszałek. Drugi scenariusz budzi sprzeciw radnych z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego i pracowników szpitala, jest również źle odbierany społecznie. Radni PSL opowiadają się jednogłośnie za budową nowego pawilonu i modernizacją obiektów przy Langiewicza.
Grzegorz Świercz broni swojej koncepcji: - Z Langiewicza wyprowadzilibyśmy oddziały zabiegowe, bo w Czerwonej Górze stoi niewykorzystany blok operacyjny na europejskim poziomie. Za 20 milionów wybudowalibyśmy izbę przyjęć, dostosowalibyśmy pawilon pediatryczny, nie trzeba byłoby ograniczać działalności szpitalika na czas budowy nowego budynku, a dzieci miałyby zdrowsze powietrze w Czerwonej Górze niż na Langiewicza. Ale to radni decydują.

Jedno jest pewne: nowy dyrektor Szpitala w Czerwonej Górze będzie musiał mieć pomysł na wyjście z długów i uruchomienie oddziałów zabiegowych, które pozwolą wykorzystać wybudowany za ponad 40 milionów blok operacyjny (większość tej kwoty pochodziła z dofinansowania unijnego).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie