Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugiego cudu nie było. KSZO przegrał w Pruszkowie

Z Pruszkowa Dorota KUŁAGA [email protected]
Dawid Żak (z lewej) zadebiutował wczoraj w barwach KSZO. W 60 minucie był bliski pokonania Piotra Misztala, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
Dawid Żak (z lewej) zadebiutował wczoraj w barwach KSZO. W 60 minucie był bliski pokonania Piotra Misztala, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Fot. Kamil Markiewicz
- Tym zawodnikom należy się wielki szacunek - mówił po meczu w Pruszkowie Tomasz Gogol, który kilka dni temu zrezygnował z funkcji prezesa KSZO. Dzięki niemu i kibicom ten wyjazd doszedł do skutku. Ostrowiecki zespół przegrał ze Zniczem 0:3.

[galeria_glowna]

Mówią trenerzy:

Mówią trenerzy:

Rafał Wójcik, trener KSZO:
- Cud się stał, że przyjechaliśmy na mecz do Pruszkowa. Gdybyśmy zdobyli jakikolwiek punkt, to byłby to taki cud jak w Kanie Galilejskiej. Chciałbym podziękować swoim zawodnikom, również tym młodym. Większość z nich do tej pory grała w czwartoligowych rezerwach, a tu została rzucona na głębokie wody. Przed sezonem uważałem Znicz za jednego z kandydatów do awansu, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Popełniliśmy błędy, które gospodarze wykorzystali. Jeszcze raz dziękuję tym młodym zawodnikom za walkę.

Mariusz Pawlak, trener Znicza:
- KSZO miał nie przyjechać, zebrał się w ostatniej chwili i w tych trudnych warunkach pokazał, że każdemu można postawić czoła. Są punkty, to jest najważniejsze, a piękno naszej gry - mam nadzieję - będzie można zobaczyć za kilka kolejek.

Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Znicz Pruszków - KSZO Ostrowiec

Przez wielu KSZO przed tym meczem skazywany był na wysoką porażkę. Pierwszy raz zagrał w tym składzie, sprawa wyjazdu na to spotkanie wyjaśniła się w piątek, a złożyli się na niego Tomasz Gogol i grupa kibiców. Na przekór ogromnym problemom ostrowieccy zawodnicy zagrali z ogromną determinacją i przez godzinę toczyli wyrównany pojedynek z gospodarzami. Potem z piłkarzy KSZO zeszło powietrze i stracili jeszcze dwa gole. Ale po kolei…

KSZO ZACZĄŁ ODWAŻNIE

Trener Rafał Wójcik nie miał przed tym meczem żadnego pola manewru. Do dyspozycji miał kilku zawodników ze "starej" kadry, między innymi Krystiana Kanarskiego, Radosława Kardasa (był nie w pełni sił po kontuzji, zagrał na własną odpowiedzialność), Michała Stachurskiego, Klaudiusza Łatkowskiego, Mateusza Makę, Tomasza Personę i rezerwowego do tej pory bramkarza Tomasza Bąbla. Skład uzupełnili zawodnicy z drużyny rezerw, w poprzednim sezonie grającej w czwartej lidze. Dla nich ligowy przeskok był ogromny…

- Jedno możemy zapewnić, będziemy walczyć i tanio skóry nie sprzedamy - mówił przed tym spotkaniem Krystian Kanarki, kapitan KSZO, który z konieczności zagrał w środku pomocy. On i jego koledzy odważnie zaczęli to spotkanie. W trzeciej minucie ładnym strzałem popisał się Tomasz Persona, ale Piotr Misztal, wypożyczony do Znicza z Korony Kielce, instynktownie odbił piłkę. W 37 minucie dogodną okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze, ale Tomasz Bąbel wygrał bezpośredni pojedynek z Pawłem Bylakiem. Nieszczęście KSZO zaczęło się w 43 minucie. Kamil Witkowski w trudnej sytuacji posłał piłkę nad bramkarzem KSZO i gospodarze objęli prowadzenie.

ŻAK TRAFIŁ W POPRZECZKĘ

Drugą połowę KSZO zaczął z mocnym postanowieniem odrobienia jednobramkowej straty. W 56 minucie ładnym strzałem popisał się Dawid Żak, Piotr Misztal odbił piłkę, ale nie miał jej kto dobić do pustej bramki. W 60 minucie Dawid Żak był jeszcze bliższy strzelania gola, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę. - Szkoda tej sytuacji. Gdyby Dawid strzelił, to myślę, że nie przegralibyśmy tego spotkania - mówił Krystian Kanarski.

Po godzinie gry z ostrowieckiej drużyny zeszło powietrze i gospodarze zadali dwa kolejne ciosy. W 66 minucie Artur Januszewski uderzył z rzutu wolnego, Tomasz Bąbel odbił piłkę, dopadł do niej Arkadiusz Jędrych i strzałem z kilku metrów podwyższył na 2:0. Wynik spotkania ustalił w 70 minucie Grzegorz Wojdyga, który popisał się ładnym uderzeniem i Bąbel był bez szans. W końcówce spotkania Piotra Misztala próbował jeszcze zaskoczyć Kamil Dziadowicz, ale bramkarz Znicza był na posterunku.

Zawodnicy KSZO zasłużyli na słowa pochwały za ambicję i za to, że - mimo że grali za darmo - zmobilizowali się i przyjechali do Pruszkowa, żeby nie oddać punktów walkowerem. -Trener Rafał Wójcik i zawodnicy pokazali, że zależy im na tym klubie. Należą im się za to słowa podziękowania - mówił Zbigniew Grombka, dyrektor KSZO.

- Cud się stał, że przyjechaliśmy na mecz do Pruszkowa. Gdybyśmy zdobyli jakikolwiek punkt, to byłby to taki cud jak w Kanie Galilejskiej. Ale drugiego cudu nie było - mówił trener KSZO Rafał Wójcik.

W sobotę KSZO powinien zagrać mecz drugiej kolejki ze Stalą Stalowa Wola, ale na dzień dzisiejszy nie wiadomo, czy to spotkanie dojdzie do skutku.
PO MECZU POWIEDZIELI

Klaudiusz Łatkowski, obrońca KSZO: - Sukcesem było to, że przyjechaliśmy na ten mecz. Każdy się zmobilizował, nikt nie narzekał nawet, gdy coś go bolało. Drużynie należy się szacunek, bo udowodniliśmy, że mamy ten klub w sercu, a większość ma ten klub gdzieś…Radek Kardas nie był przewidziany na pierwsze spotkania, bo dopiero wrócił po kontuzji, ale pokazał charakter i zagrał, bo taka była potrzeba chwili. Chwała mu za to.

Tomasz Persona, pomocnik KSZO: - Ciężko było, ale pokazaliśmy charakter. Myślę, że nasza gra nie wyglądała źle. Nie wiem, co będzie ze mną i z klubem. Mam nadzieję, że pójdzie to w dobrym kierunku, znajdą się środki finansowe i KSZO dalej będzie funkcjonował.

Piotr Misztal, bramkarz Znicza Pruszków, wypożyczony do tego klubu z Korony Kielce: - Na początku meczu KSZO nas zaatakował, najważniejsze było to, żeby do piętnastej minuty nie stracić bramki. Później zdobyliśmy bramkę, po przerwie dwie kolejne i skończyło się tak, jak zakładaliśmy. KSZO zagrał ambitnie, ale myślę, że w drugiej połowie zabrakło mu sił, bo każdy wie, jakie miał problemy z przygotowaniami do sezonu.

Krystian Kanarski, kapitan KSZO: - Myślę, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Wydaje mi się, że gdyby Dawid Żak strzelił na 1:1, to nie przegralibyśmy tego spotkania. Ale wstydu nie przynieśliśmy. Zagrało kilku chłopaków z drużyny rezerw, można powiedzieć, że ostrowiecka młodzież stanęła na wysokości zadania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie