Drużyna Vive Tauronu uczestniczyła w mszy na Karczówce

W Eucharystii wziął udział zarząd Vive Tauronu na czele z prezesem Bertusem Servaasem, trenerzy - Tałant Dujszebajew i Tomasz Strząbała oraz zawodnicy. Byli też przedstawiciele sponsorów i kibiców.

- Zawsze zaczynamy i kończymy sezon mszą świętą na Karczówce. Cieszę się, że dziś też tu jesteśmy po to, żeby podziękować za dobry sezon. To bardzo fajna tradycja, trzeba ją pielęgnować - mówił Piotr Chrapkowski, który na mszy był ze swoją córeczką.
Dla niego to ostatnie dni spędzane z kolegami z Vive Tauronu. Po tym sezonie przenosi się do Magdeburga. - To moje ostatnie „podrygi” w Kielcach, część kolegów jutro, pojutrze rozjedzie się już do domów. Jeszcze kilka dni, a potem zgrupowanie kadry. Ale w przyszłości na pewno nie raz się spotkamy - dodał Piotr Chrapkowski, z którym rozmawialiśmy przed rozpoczęciem mszy.
- Znowu spotykamy się w gościnnych progach klasztoru na Karczówce u księdza Jana Oleszko, jak zawsze są z nami ksiądz biskup Marian Florczyk i ksiądz Krzysztof Banasik. Msze w tym kościele są dla nas chwilą zadumy nad tym, co można zrobić, albo dlaczego te wyniki były takie, a nie inne. Wiara jest potrzebna na boisku i przed meczem. Nie tylko te siły, które sobie na co dzień wypracowaliśmy są ważne, ale i to, w co wierzymy - mówił Paweł Papaj, dyrektor do spraw marketingu w Vive Tauronie.

- Cieszę się, że ta msza została zorganizowana. Jesteśmy tu po to, żeby podziękować Bogu za ten sezon, za to, że nas prowadził, że nas chronił. Wam dziękujemy za ten sezon, za tytuł mistrza Polski i za ciężką pracę, która wykonaliście - powiedział na początku Eucharystii ksiądz biskup Marian Florczyk. Specjalne słowa skierował do odchodzących z klubu Piotra Chrapkowskiego i Tobiasa Reichmanna. - Życzmy Wam wszystkiego, co najlepsze. Zachowajcie w swoich sercach naszą wspólnotę. A my dziękujemy za to, co tu zrobiliście, za to, że z nami byliście - dodał ksiądz biskup Marian Florczyk.