Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzwi autobusu miejskiego przytrzasnęły kobiecie nogę. Do dziś nie dostała odszkodowania

Elżbieta ZEMSTA
Jadwiga Pyszczyńska pokazuje opuchniętą nogę, która była przytrzaśnięta w autobusie.
Jadwiga Pyszczyńska pokazuje opuchniętą nogę, która była przytrzaśnięta w autobusie. A. Piekarski
Zasiniaczona noga i kilkumiesięczna kuracja to efekt wypadku, jakiego w autobusie miejskim doznała pasażerka.

Jadwiga Pyszczyńska z Kielc została w ubiegłym roku poszkodowana w autobusie miejskim. Kierowca trzy razy przytrzaskiwał jej nogę w drzwiach pojazdu, zanim kobieta zdołała ją wydostać. Teraz walczy o odszkodowanie.

W sierpniu ubiegłego roku pani Jadwiga wracała od córki. Do domu, jak zawsze, jechała autobusem kieleckiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Wraz z nią na przystanku przy ulicy Grunwaldzkiej, na wprost stacji paliw BP, czekała córka. Autobus podjechał, a starsza kobieta, poruszająca się o kulach, nauczona doświadczeniem, że przednie drzwi kierowcy rzadko otwierają, zaczęła wsiadać tylnym wejściem. W momencie, gdy już stała jedną nogą na pierwszym stopniu, kierowca zamknął drzwi, przytrzaskując jej prawą nogę, która nadal była poza autobusem. Kierowca jeszcze dwa razy próbował zamykać drzwi, naciskając wciąż tkwiącą pomiędzy drzwiami nogę pani Jadwigi. Dopiero krzyk córki zwrócił uwagę prowadzącego pojazd.

TRZY MIESIĄCE KURACJI

- Udało mi się w końcu dostać do środka, ale byłam tak obolała, że nie dałam rady dotrzeć do kierowcy i zgłosić mu to, co się stało. Zresztą wydawało mi się, że widział całą sytuację - opowiada kobieta. - Wysiadłam na przystanku przy ulicy Żytniej i z trudem dotarłam do domu. Na drugi dzień poszłam do lekarza i od razu pojechaliśmy d siedziby MPK, żeby zgłosić sprawę. Opisałam całe zajście, a potem przez kolejne trzy miesiące leżałam w łóżku.

Jadwiga Pyszczyńska bierze leki przeciwzakrzepowe i od lat leczy się na najróżniejsze dolegliwości. Od wypadku w autobusie doszły jeszcze większe problemy z nogą, która już przed wypadkiem była niesprawna w 100 procentach. Zasinienia powstałe w momencie przytrzaśnięcia nogi zmniejszyły się nieznacznie, a stopa pani Jadwigi wiąż jest mocno opuchnięta.

- Przez kilka miesięcy czekałam na reakcję ze strony MPK i informacje w sprawie ubezpieczenia. Okazało się, iż najpierw zaginęły dokumenty, a potem nagle kierowca stwierdził, że on jest w sprawie niewinny. Wysłałam pismo do Warty, w której ubezpieczone jest MPK, ze zdjęciami nogi i z opisem sytuacji. Dwa miesiące temu otrzymałam odpowiedź, że moje roszczenia o odszkodowanie są bezzasadne i Warta nie wypłaci mi żądanych przeze mnie 10 tysięcy w ramach odszkodowania za poniesione straty. Nie wiem teraz, co robić - kobieta bezradnie rozkłada ręce.

TRZEBA ZGŁASZAĆ

Elżbieta Śreniawska, prezes kieleckiego MPK, sprawą pani Jadwigi obiecała zająć się ponownie.
- Najlepiej, gdyby pani, która została poszkodowana, od razu zgłosiła sprawę kierowcy. Oni mają w swoich obowiązkach przyjąć takie zgłoszenie i sporządzić notatkę. Doradzam takie postępowanie w każdej sytuacji, w której znajdą się nasi pasażerowie. Wówczas mamy ślad po tym, co się wydarzyło i możemy rozpocząć procedury zgłaszania wypadku do naszego ubezpieczyciela. Od zdarzenia, w którym uczestniczyła wspomniana kobieta, minęło już dużo czasu, teraz zdecydowanie trudniej będzie nam ustalić pewne szczegóły, ale nie jest to niemożliwe. Gdy jednak ta pani się do nas zgłosi, postaramy się pomóc. Przypominam także o tym, że osoby starsze i niepełnosprawne zawsze powinny wchodzić przednimi drzwiami, kierowca musi je otworzyć i nie podlega to dyskusji - mówi pani prezes Śreniawska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie