- W ataku nie zagraliśmy najgorszego meczu w sezonie, w defensywie, mimo straconych 40 bramek, też nie. Ale przegraliśmy i tyle. Po tej porażce musimy jak najszybciej wstać na nogi, bo nie ma czasu na to, żeby płakać, trzeba w środę wygrać z Zagrzebiem. W sezonie jest kilka bardzo trudnych wyjazdów, do Szegedu, do Brześcia, do Rhein-Neckar Loewen, tutaj. Dwa pierwsze wygraliśmy, tutaj się nie udało. Musimy te trudne momenty przeżyć i walczyć do końca – mówił Dujszebajew.
- Po pierwszej połowie byłem pewny, że wygramy. Nie wiem, jak można było przegrać ten mecz. Ktoś powie: „Co ty mówisz? Przecież przegrywaliście już bardzo wysoko”. Ale przez 40 minut nasza gra wyglądała tak, że można było myśleć o wygranej. Co powiem o bramkarzach? W Brześciu i Szegedzie Filip Ivić bronił świetnie, wygrał nam te mecze. Dzisiaj drużyna nie zagrała z bramkarzami najlepiej. Ale zawsze wygrywamy razem i przegrywamy razem – dodał szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?