Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Durban. W mieście rekinów i riksz

Marzena Kądziela
Durbańskie kolorowe riksze
Durbańskie kolorowe riksze Marzena Kądziela
Tylko w Durbanie widziałam tak kolorowe riksze. Nigdzie nie spotkałam też tak dużej ilości surfingowców czy ulicy zanotowanej w "Księdze Gunessa" z powodu setki przecinających ją torów kolejowych. Różnorodność architektoniczna, kulturowa i religijna sprawiają, że miasto jest jednym z najciekawszych w Republice Południowej Afryki.

Gdy wcześnie rano wyruszaliśmy z hotelu na wycieczkę po mieście, zauważyliśmy niezwykłe zjawisko. Przed wejściem oczekiwali na nas zabawni rikszarze ubrani w jakieś przedziwne kolorowe stroje. Zaprosili nas na przejażdżkę swymi trochę rozgruchotanymi, ale jakże barwnymi pojazdami. Początkowo uważałam, że to bardzo niehumanitarnie siedzieć w wózku ciągniętym przez człowieka, jednak nasz przewodnik, Alan, przekonał mnie mówiąc, iż dzięki turystom mężczyźni ci utrzymują swoje liczne rodziny i... nie kradną.

Niezwykła przejażdżka

Przejażdżka była niezwykła. Rikszarze wykonywali różne "sztuki", podczas których pasażerowie prawie lądowali na ziemi głową w dół. Towarzyszyło temu wiele krzyku i śmiechu.

W połowie XIX wieku po Durbanie jeździło około 10 tysięcy takich pojazdów, które przywędrowały z Japonii. Obecnie jest ich niewiele tworząc prawdziwą atrakcję turystyczną. Właściciele wymyślają coraz to zabawniejsze i bardziej kolorowe stroje, ponieważ każdego roku miejski samorząd organizuje dla nich konkursy z cennymi nagrodami.

Tu mieszkał Gandhi

Durban jest niezwykły z wielu powodów. Jednym z nich jest największe w RPA skupisko ludności pochodzenia indyjskiego. Od połowy XIX wieku sprowadzano hindusów na te tereny do pracy na polach trzciny cukrowej. W 1893 roku wśród najemnych robotników znalazł się także, jako adwokat, Mohandas Gandhi.

Pięć lat później podróżował pociągiem w pierwszej klasie z Durbanu do Johannesburga. W pewnym momencie do pociągu wpadli żołnierze, którzy bez ostrzeżenia wyrzucili Ganghiego na najbliższej stacji. Okazało się, że w tych czasach ludności kolorowej nie wolno było podróżować w przedziałach pierwszej klasy.

Gandhi znalazłszy się na nieznanej małej stacyjce nie wiedział, co ze sobą począć. Noc była niezwykle chłodna. Przytulony do swego bagażu nie mógł zasnąć zastanawiając się nad prześladowaniami osób o innym niż biały kolor skóry. I wtedy ponoć pojawiła się w jego głowie idea protestu bez agresji. Wrócił do Durbanu i zaczął w maleńkim warsztacie wydawać gazetę "Opinia", na łamach której walczył z rasizmem.

W sumie Gandhi spędził w RPA 17 lat. Do dziś w jednej z czarnych poddurbańskich miejscowości można oglądać dom, w którym mieszkał i redakcję "Opinii".

Hindusi, muzułmanie, chrześcijanie

Obok hindusów żyją w Durbanie muzułmanie, Murzyni i biali. Dźwięk kościelnych dzwonów miesza się często z nawoływaniem muezinów do modlitwy, a kolorowe hinduskie świątynie otoczone są wieżowcami i innymi nowoczesnymi budynkami. Świątynia hinduska Alayam jest najstarszą i największą tego typu budowlą w RPA.

Hindusi znani ze swych handlowych zdolności mają w swej dzielnicy wielki targ, na którym oprócz żywności, kwiatów, odzieży, niezliczonej ilości przypraw można kupić ciekawe pamiątki. Spotkałam tam również stragany murzyńskie z przedziwnymi skórami, zasuszonymi częściami zwierząt, piórami, pazurami. Przedmioty te mają wciąż swych nabywców, gdyż wiara w ich czarodziejskie właściwości wciąż w RPA jest żywa.

Pomylone dachy

W centrum Durbanu znajdują się przepiękne budowle, jak na przykład najstarszy budynek użyteczności publicznej - sąd, który obecnie jest siedzibą muzeum czy ratusz. Ogromna kiedyś stacja kolejowa jest teraz siedzibą różnych instytucji.

Z budynkiem związana jest anegdota. Projektował go architekt z Londynu, który w tym samym czasie obmyślał plany podobnego budynku w Toronto. Dachy obydwu budynków wykonywane były pod jego nadzorem w Anglii. Ktoś jednak nie dopilnował transportu i ciężkie przykrycie mające chronić kanadyjski budynek przed obfitymi opadami śniegu przywędrował do Durbanu, a leciutka konstrukcja do Kanady. O pomyłce zorientowano się w Kanadzie przy pierwszej śnieżycy. Dach oczywiście się zawalił. Było już jednak zbyt późno na zamianę. Ciężki dach w Durbanie przykrywa więc budynek dawnej stacji do dziś.

Jedna z miejskich ulic została zapisana w "Księdze Guinesa". Przyczyną nie był jej piękny wygląd lecz rekordowa ilość przecinających ją torów kolejowych, których jest tam ponoć około stu.

Tu zawsze jest lato i... rekiny

Durban różni się od innych południowoafrykańskich miast także klimatem. Tu zawsze jest lato, a temperatury dnia i nocy niewiele się różnią. Przepiękna, szeroka plaża i wzburzone fale Oceanu Indyjskiego sprawiły, że miasto stało się afrykańską stolicą surfingu.

Piękna plaża przyciąga rzesze turystów. Nie zawsze jednak tak było. Po wielu śmiertelnych wypadkach, w których mordercami były podpływające blisko brzegu rekiny, w latach 60. XX wieku, plażowicze uciekali w bardziej bezpieczne miejsca. Ochrona najpierw rzucała w wodę dynamit, po protestach różnych organizacji szybko zmieniono metodę odstraszania rekinów.

Kilkaset metrów od brzegu montowane są 300-metrowe siatki, które nie przepuszczają ich dalej. Codziennie do siatek tych podpływają strażnicy, którzy pomagają zaplątanym rekinom i innym rybom uwolnić się z nich. Część rekinów jednak zgrabnie omija zapory i dlatego plażowi ratownicy ostrzegają, by nie kąpać się w nocy.

Specjalnie dla zranionych rekinów w Durbanie otwarto instytut badawczy, w którym organizowane są pokazy łącznie z sekcją zwłok. Prowadzący chętnie też prezentują szczęki różnej wielkości. Cały czas jednak podkreślają, że kreowanie, między innymi przez filmy, rekinów na morderców to duża przesada. Ich zdaniem, należy zachować ostrożność, a uniknie się przykrego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie