Średnio co piąta powieszona przez samorządy flaga ginie po narodowych świętach. Ta sytuacja utrzymuje się od lat. Przez trzy pierwsze dni maja ulice Suchedniowa i Skarżyska - Kamiennej udekorowane były narodowymi flagami. Było ich znacznie więcej, niż jeszcze dwa lata temu. Wniosek, że coraz większą dumę odczuwamy z bycia Polakami i nie wstydzimy się tego manifestować. Niestety, nie brakowało takich, którym flagi albo przeszkadzały, albo chcieli je powiesić na swoich domach, ale zdobywali je metodą gospodarczą. W Skarżysku - Kamiennej zginęło 30 ze 160 flag.
-Jest nieco lepiej, niż było, ale to i tak dużo. Dla mnie jest niepojęte, jak można tak nie szanować narodowych barw - mówi Zdzisław Kobierski, wiceprezydent Skarżyska. W stolicy powiatu największe straty były na uulicy Niepodległości. W Suchedniowie nie było lepiej. Na pól setki powieszonych flag zginęło osiem. Strata byłaby większa, gdyby nie fakt, że burmistrzowi Tadeuszowi Bałchanowskiemu udało się odzyskać cztery sztuki.
- Ktoś poinformował mnie, że w pobliżu piekarni leżą flagi. Rzeczywiście, ktoś je zdjął z słupów i tam położył. Nie wiadomo, kto ani po co to zrobił - opowiada burmistrz. Najuczciwsi pod tym względem byli mieszkańcy Bliżyna. Tam udekorowano ulicę Kościuszki blisko trzydziestoma flagami. Jak informuje wójt Mariusz Walachnia, nie zginęła ani jedna. - w ubiegłym roku też nikt nie ukradł żadnej flagi. Ludzie mają szacunek do biało - czerwonych barw - mówi z zadowoleniem. Dodajmy, że duża flaga w sklepie kosztuje od dziesięciu do kilkunastu złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?