Dwa lata do wyborów samorządowych, a kampania już ruszyła

W ciągu ostatnich tygodni powstało Stowarzyszenie Przyjazne Kielce założone przez osoby, które zorganizowały referendum w sprawie odwołania Wojciecha Lubawskiego ze stanowiska prezydenta stolicy województwa. Partia .Nowoczesna ogłosiła gospodarczą część programu „Lepsze Kielce”. Do roboty zabrał się także poseł Platformy Obywatelskiej Artur Gierada inaugurując akcję „Nowe Kielce”. Lada dzień na świat przyjdzie Stowarzyszenie Projekt Świętokrzyskie europosła Platformy Obywatelskiej Bogdana Wenty. Wszyscy zaczną pewnie sypać pomysłami na rozwój Kielc i województwa. To z kolei zmusi pozostałych aktorów do uaktywnienia się. Wyścig na konkrety to dobry sygnał dla wyborców, zwłaszcza tych w Kielcach, którzy utyskują na brak propozycji alternatywnych wobec wizji Wojciecha Lubawskiego. Może wreszcie będzie z czego wybierać?

Te, jeszcze nieśmiałe, ruchy zaczynają się na dwa lata przed wyborami samorządowymi. Widać, że środowiska, które na serio myślą o odegraniu znaczącej roli podczas najbliższych wyborów, wyciągnęły wnioski z historii. Dotychczas konkurenci Wojciecha Lubawskiego objawiali się na dwa-trzy miesiące przed godziną zero i w związku z tym marnie kończyli. Bo trudno w ciągu tak krótkiego czasu nie tylko zaprezentować program, ale i zyskać wiarygodność w oczach społeczeństwa. Z drugiej strony, nowym podmiotom nie będzie łatwo utrzymać przez tak długi czas zainteresowania swoją aktywnością. Zwycięży ten, komu ta sztuka się powiedzie.

Ale o ewentualnym sukcesie wyborczym zdecyduje nie tylko praca kolektywu. Kluczem jest lider. Bezapelacyjnym przywódcą prawicy w Kielcach pozostaje Wojciech Lubawski. Jeśli zdecyduje się walczyć o piątą kadencję z rzędu, poparcie Prawa i Sprawiedliwości ma w kieszeni. Pozostałe środowiska wciąż cierpią na chroniczny brak przewodnika stada. Pewne nadzieje rozbudza osoba Bogdana Wenty, ale europoseł unika na razie jakichkolwiek deklaracji. Podobnie postępuje Kamil Suchański, którego po spektakularnym sukcesie podczas wyborów do Senatu wielu widzi na fotelu prezydenta Kielc. Czuć, że oskomy na stanowisko włodarza miasta nabiera Artur Gierada. W fazie pewnego wyciszenia znajduje się radny Krzysztof Adamczyk. O innych potencjalnych kandydaturach nic nie słychać.

Brak wyrazistego, charyzmatycznego, wiarygodnego lidera w gronie środowisk opozycyjnych nie wróży żadnej z tych organizacji nic dobrego. A zegar tyka. Za chwilę się okaże, że te dwa lata to i tak było zbyt późno na ofensywę.