ZOBACZ także:
Tragiczny wypadek pod Braniewem. Jeden z kierowców spłonął w aucie, drugi zmarł w szpitalu
(dostawca: TVN24/x-news)
Dramat rozegrał się około godziny 7. Drogą w stronę Eustachowa jechał ciągnik bez kabiny z podpiętą przyczepką, na której były trzy rowery. Prowadził go 58-letni mieszkaniec gminy Łopuszno.
- Ustalamy okoliczności wypadku. W pewnym momencie ciągnik zjechał do rowu po prawej stronie drogi i przewracając się przygniótł traktorzystę - relacjonował młodszy aspirant Mariusz Bednarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Na pomoc ruszyło łącznie sześć zastępów strażaków. Jako pierwszy - w sześć minut po tym jak wpłynęło zgłoszenie - na miejscu był zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej w Łopusznie.
(fot. Straż Pożarna Kielce)
- Druhowie zastali ciągnik własnej konstrukcji leżący w rowie do góry kołami. Pod maszyną znajdował się mężczyzna, u którego stwierdzono brak czynności życiowych. Mimo to zgodnie z procedurą druhowie rozpoczęli akcję ratowniczą. Zaczęli podnosić ciągnik używając do tego sprzętu hydraulicznego - opisywał Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Gdy przyjechała karetka i lekarz stwierdził, że 58-latek nie żyje, druhowie przerwali akcję. Miejsce wypadku przejęli policjanci i prokurator. Potem strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 2 podnieśli ciągnik używając żurawia hydraulicznego.
W ostatnich tygodniach dwukrotnie informowaliśmy o tragediach traktorzystów. W pierwszy dzień sierpnia w Małoszycach w powiecie opatowskim, ciągnik zsunął się ze skarpy przy polnej drodze i przygniótł jadącego nim 79-latka. Mężczyzna nie przeżył. Kilkanaście dni później w Karsach w gminie Ożarów 40-latek jechał ciągnikiem leśną drogą obok dołu. Ziemia osunęła się, maszyna wpadła i śmiertelnie przygniotła prowadzącego.
Do drugiego tragiczny wypadek w okolicach miejscowości Zręcze Chałupczańskie w powiecie kieleckim. Dramat na polnej drodze w gminie Chmielnik rozegrał się w poniedziałek około godziny 14.40.
- Ciągnik władimiriec bez kabiny wpadł do rowu głębokiego rowu i przygniótł kierującego - opowiada Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej. Na wezwanie ruszyły dwa zastępy strażaków z Chmielnika oraz ciężki wóz z kieleckiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1. Strażacy z Chmielnika dotarli na miejsce wraz z pogotowiem. - Władimiriec leżał do góry kołami i załoga karetki nie miała dostępu do kierowcy, który znajdował się pod maszyną. Strażacy użyli rozpieraczy hydraulicznych, by podnieść traktor i umożliwić pracę pogotowiu. Niestety badanie wykazało, że mężczyzna nie żyje - informował Robert Sabat.
- Ofiara to 75-latek. Ustalamy z jakich przyczyn doszło do wypadku - uzupełniała Marzena Tkacz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?