W poniedziałek około godziny 10 policjanci dostali sygnał, że w podkieleckiej Cedzynie pijany kierowca jeździ polonezem. Wskazane auto namierzyli i zatrzymali policjanci z drogówki Komendy Miejskiej w Kielcach. Okazało się, że za kierownicą wozu siedzi 36-latek.
- Mężczyzna nie miał zapiętych pasów, ale to był najmniejszy z jego grzechów - opowiadają funkcjonariusze. W aucie było troje dzieci: 4- i 6-letnie pociechy kierowcy oraz 4-letnie dziecko jego szwagierki. Nie siedziały w fotelikach.
- Sprawdziliśmy stan trzeźwości kierowcy. Pierwsze badanie wykazało ponad 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, drugie - ponad dwa promile. Tendencja rosnąca wskazuje na to, że kierowca dopiero co przestał pić - wyjaśniają stróże prawa. 36-latek tłumaczył im, że po prostu zabrał dzieci na lody.
Trójkę maluchów policjanci oddali dziadkom. Kierowcę czeka proces. Na pewno odpowie za jazdę po pijanemu, ale funkcjonariusze rozpatrują także, czy nie postawić mu zarzutu narażenia trójki dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?