Dwa tygodnie po tragicznym wypadku nikt nie zabrał wraku tira

Chodzi o ciężarówkę, której 23-letni kierowca uderzył w budynek przy ulicy Legionów w Opatowie. Kierowca zginął na miejscu.

Ciężarówkę po wypadku postawiono blisko drogi przy ulicy Kościuszki w Opatowie (wyjazd z Opatowa w stronę Ostrowca Świętokrzyskiego). Wrak jedynie otoczono czerwoną taśmą. Mimo tego każdy ma do niego dostęp. Pojazd zabezpieczyła firma Autoholowanie Bańka Janusz, która na rzecz policji świadczy usługi holowania i parkowania.

- Przecież samochód jest dowodem z wypadku, w którym zginął człowiek. Pojazd powinien stać tak, by nikt nie miał do niego dostępu. Taśma nie uchroni przed dostępem osób niepowołanych. Nocą, pod osłoną mgły można zdemontować pół auta. Amatorów na części i złom nie brakuje. Oni tylko czekają na takie okazje - argumentuje czytelnik.

- Biegły dokonał oględzin ciężarówki w dniu wypadku - informuje młodszy inspektor Grzegorz Januchta, komendant powiatowy policji w Opatowie. - Policja już nie ma nic do tego auta. Jak właściciel parkingu zabezpieczył auto, to będą sobie wyjaśniali właściciel pojazdu, czyli firma transportowa z właścicielem parkingu. Rzeczywiście, efekt może być mało estetyczny, kabinę należałoby czymś przykryć.

Skontaktowaliśmy się z firmą Autoholowanie Bańka Janusz.
- Panu przeszkadza jak zabezpieczyliśmy ciężarówkę? - pyta mężczyzna. - Osobę, która do państwa dzwoniła i której to się nie podoba, proszę przysłać do mnie, sam wytłumaczę.

Przed dwoma tygodniami na ulicy Legionów w Opatowie 23-letni kierowca ciężarówki zjechał na prawy bok jezdni, uderzył w zaparkowany na poboczu ciągnik rolniczy, następnie uderzył w budynek. W wyniku tego na miejscu zginął 23-letni kierowca. Niegroźnie ranny został 49-letni pasażer ciężarówki, ojciec kierowcy. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.