W wietrzną noc z wtorku na środę dwoje młodych skarżyszczan próbowało odebrać sobie życie. Tuż po północy na telefon dyżurny komendy powiatowej policji w skarżysku zadzwonił mężczyzna. Stwierdził, że jeszcze tylko napisze list pożegnalny i odbierze sobie życie. Dyżurny, który widział numer telefonu, z jakiego dzwonił desperat, szybko ustalił miejsce i właściciela i posłał tam policyjny patrol. W mieszkaniu na osiedlu Dolna Kamienna mundurowi znaleźli mężczyznę, który pił alkohol. - Nasi ludzie wyperswadowali mu samobójcze zamiary.
Mówiła, że się zabije
Niewiele czasu po pierwszym zdarzeniu na policję zadzwonił zdenerwowany mężczyzna. Poinformował, że jego żona chce się zabić. Miała powiedzieć, że idzie rzucić się pod pociąg, ponoć w grę wchodziły konflikt w rodzinie i alkohol.
- Patrolowałem teren dworca kolejowego. Po otrzymaniu informacji o kobiecie, zacząłem jej szukać - mówi sierżant sztabowy Tomasz Nowak. -. Na jednym z peronów zauważyłem postać chowającą się za budką dróżnika.
Podszedłem, to była kobieta. Kiedy ją zawołałem, zaczęła uciekać w stronę torowiska, z przeciwka nadjeżdżał pociąg towarowy. Pobiegłem i złapałem ja, była bardzo zdenerwowana. Próbowała się wyrywać i wskoczyć wskoczyć pod koła elektrowozu. - opowiada.
Czytaj więcej w środę w Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?