Dwóch mężczyzn zginęło w piątek wieczorem - volkswagen, którym jechali, wbił się w Potoku koło Jędrzejowa w wycieczkowy autobus wiozący nauczycieli do Zakopanego. Dramatyczną akcję prowadzili także strażacy na obwodnicy Kielc - z hyundaia, który uderzył w dwa samochody, wyciągali kierowcę.
Do pierwszej z tych dramatycznych historii doszło przed godziną 14 na obwodnicy Kielc w Kajetanowie.
- 48-letni kierowca hyundaia z niewiadomych przyczyn zjechał nagle na drugi pas, a tu czołowo zderzył się z ciężarowym iveco, to jednak nie był koniec dramatu - opowiada Karolina Stachura z kieleckiej policji. - Samochód osobowy odbił się od ciężarówki i uderzył w opla astrę.
Wypadek wyglądał bardzo poważnie, kierowca hyundaia był zakleszczony w samochodzie, wyciągali go strażacy. 48-latek trafił z licznymi obrażeniami i złamaną ręką do szpitala.
NIE MIELI SZANS
Kilka godzin później w Potoku koło Jędrzejowa doszło do ogromnej tragedii, dokładnie w miejscu, w którym rok temu także w listopadzie w śmiertelnym wypadku życie straciły dwie osoby. Tam, gdzie stoi krzyż upamiętniający tamtą tragedię, wczoraj volkswagen candy należący do firmy budowlanej z Lublina prawdopodobnie podczas wyprzedzania innych aut zjechał na drugi pas.
Strażacy z trudem wyciągnęli mężczyznę z samochodu po zderzeniu z samochodem ciężarowym.
(fot. A. Piekarski)
- Tu uderzył w autobus, którym nauczyciele ze Skarżyska-Kamiennej jechali na wycieczkę do Zakopanego. Siła uderzenia była tak duża, że autokar przewrócił się - relacjonuje Norbert Maj, szef sekcji prewencji i ruchu drogowego jędrzejowskiej
policji.
Samochodem osobowym jechało dwóch mężczyzn - 49- i 39-latek. Nie mieli szans, zginęli na miejscu.
- To była totalna masakra, tuż po zderzeniu przejeżdżałem tędy. Dawno nie widziałem czegoś tak strasznego. Nie mogę dojść do siebie - opowiadał nam Włodzimierz Kamień z jędrzejowskiej pomocy drogowej.
MIJALI PATROL POLICJI...
Autokarem podróżowały 22 osoby oraz kierowca. 12 z nich trafiło do szpitala, przy czym dwie mają obrażenia ortopedyczne, urazy pozostałych są lżejsze. Tych, którzy nie ucierpieli, przewieziono do siedziby straży pożarnej w Jędrzejowie.
- Na drogach są wzmocnione siły policji, trzy kilometry przed miejscem tragedii stoi nasz patrol. Volkswagen musiał go mijać. A tragedii i tak nie udało się zapobiec... - komentował na miejscu tragedii naczelnik Norbert Maj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?