Mieszkaniec Wąchocka w poniedziałek około godziny 19 poinformował policję, że jest zaniepokojony, ponieważ od pewnego czasu nie widział swojego 34-letniego sąsiada. Wezwano straż pożarną, która weszła do domu 34-latka. Mężczyzna nie żył. Biegły lekarz stwierdził, że mężczyzna może być martwy od co najmniej 48 godzin. Jak mówią policjanci, nikt nie przyczynił się do śmierci 34-latka.
Dwie godziny później ktoś zawiadomił policjantów o tym, że na przystanku przy ulicy Partyzantów w Starachowicach leży mężczyzna. Na miejsce przyjechało pogotowie i policja. Lekarz stwierdził, że mężczyzna - 53 - latek ze Starachowic nie żyje. W tym przypadku również stwierdzono, że nikt nie przyczynił się do jego śmierci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?