- Dzisiaj mamy łatwiejszy dostęp do różnych źródeł informacji - wyjaśnia jej autor. - Ja danych szukałem w warszawskich archiwach między innymi w Dyrekcji Ubezpieczeń, w archiwum w Radomiu.
Efekty tej kwerendy okazały się bardzo ciekawe. - Wiadomo było, że do końca XIX wieku w budynku funkcjonowała stacja pocztowa. Przyjęto, że zbudowano ją w 1812 roku, ale nigdzie nie znalazłem potwierdzenia tego faktu, pojawiły się natomiast informacje o budowie w latach 1848 - 1852, budynek jest więc młodszy niż sądziliśmy.
Dokładnej daty wzniesienia stacji pocztowej nie ma, wyjaśnienie zdaniem Wołczyka jest proste - obiekt, który znamy nie był pierwszy, wcześniej na tym miejscu stał inny budynek, mniejszy i węższy. Potwierdzają to stare plany miejscowości, na których zaznaczono zarówno poprzednią jak i nową budowlę.
W 1845 roku nieruchomość kupił poczthalter i ekspedytor (dzisiaj powiedzielibyśmy kierownik poczty) Wincenty Tarczyński. To on wziął kredyt od Poczty Królestwa Polskiego, wzniósł budynek, w którym mieściło się jego mieszkanie oraz to, co było niezbędne w "Stacyi Pocztowej": pokój pasażerski, kancelaria, magazyn. Warto pamiętać, że w czasach Królestwa Polskiego stacje pocztowe spełniały wiele funkcji, oprócz tych podstawowych także organizowały transport pasażerów i bagażu.
Domy pocztowe budowano według pewnych schematów: zazwyczaj były parterowe, z kilkoma frontowymi oknami i wysokimi dachami.
- Budynek w Suchedniowie nigdy nie był dworem, ale miał taki charakter, z gankiem, kolumnami. Podobnie jak wiele innych budynków w tej miejscowości, tam panowała taka dworkowa moda - dodaje historyk. - W podobnym stylu budowano nawet niewielkie 2 izbowe domki.
Doceniając urodę i wartość modrzewiowego domu w 1981 roku przeniesiono go do Parku Etnograficznego w Tokarni, gdzie nadano mu większą rangę. Został przedstawicielem modrzewiowych dworów należących do średniozamożnej szlachty. Wnętrza z ogromną dbałością o detale wypełniono meblami i przedmiotami odtwarzając atmosferę takiego rodzinnego gniazda. Dwór dzisiaj zachwyca gości, "wystąpił" w wielu filmach, bo jest bardzo malowniczy. Dzięki Łukaszowi Wołczykowi poznaliśmy jego historię. W przyszłym roku ukaże się książka opisująca jego losy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?