Ogłoszenie o przetargu ukazało się we wtorek w "Rzeczpospolitej". Likwidator na sprzedaż wystawił grunty o powierzchni 2,5 hektara, na których posadowione są: budynek główny dworca, tunele, wejście na peron oraz wiaty peronów. Cena wywoławcza wynosi dokładnie 10,8 miliona złotych.
OGŁOSZENIE WYWOŁAŁO BURZĘ
Informacja wywołała głośny sprzeciw związkowców z "Solidarności". Wyrazili go podczas wtorkowego spotkania z parlamentarzystami, władzami województwa, dyrektorami urzędów pracy oraz likwidatorem PKS w sprawie przyszłości firmy.
- Sprzedaż dworca oznacza, że spółka zostaje goła z ludźmi, których w związku z tym trzeba zwolnić i tyle. Jak możemy w takim razie rozmawiać o przyszłości przedsiębiorstwa? - pytał Waldemar Bartosz, szef "Solidarności" w regionie.
Likwidator Marek Wołoch tłumaczył, że sprzedaż nastąpi pod trzema warunkami zawartymi w regulaminie przetargu. - Obowiązkiem inwestora będzie prowadzenie działalności dworca autobusowego, kontynuacja działalności przewozowej oraz przejęcie pracowników - wyliczył Wołoch. Podkreślił, że należy oddzielić dwie sprawy: sprzedaż dworca od sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa, na którą składają się zezwolenia na kursy oraz kierowcy.
NIESPODZIEWANA OFERTA
W dalszej części spotkania z nieoczekiwaną propozycją wystąpiła Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Wyraziła chęć przejęcia zorganizowanej części PKS. - Przyjmę kierowców i mechaników, których przekwalifikujemy na kierowców, pod warunkiem, że będziemy mogli obsługiwać linie podmiejskie, z których wycofuje się PKS - powiedziała. Likwidator Marek Wołoch zobowiązał się przygotować wykaz linii, których PKS już nie obsługuje.
Przypomnijmy, że PKS Kielce od listopada ubiegłego roku jest w stanie likwidacji. Spółka ma długi sięgające 8 milionów złotych z tytułu zaległości wobec ZUS czy "skarbówki". Od miesięcy nie wypłaca pracownikom części pensji. Pod koniec marca likwidator sprzedał dwie działki przylegające do dworca za 8,5 miliona złotych firmie ze słowackim kapitałem. Te pieniądze plus 2,5 miliona złotych odszkodowania z wywłaszczenia terenów pod budowę Węzła Żelazna oraz fundusze uzyskane ze sprzedaży dworca pójdą na spłatę zobowiązań oraz odprawy dla zwolnionych pracowników.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?