ZOBACZ TAKŻE:
Reprywatyzacja po krakowsku. Zespół Ziobry zajmie się kolejnymi kamienicami?
(Źródło:gazetakrakowska.pl)
Według prokuratora dwa lata temu kobieta miała przyjąć 3,5 tysiąca złotych łapówki od lokalnych biznesmenów w zamian za obietnicę pozytywnego rozpatrzenia wniosku o staż dla ich znajomej. Kobieta nie przyznaje się do winy i twierdzi, że pieniądze miały być wsparciem w jej kampanii wyborczej do Senatu.
W środę przed Sądem Rejonowym w Kielcach, gdzie toczy się proces zeznawali świadkowie, głównie osoby zatrudnione w Powiatowym Urzędzie Pracy. Długo na pytania odpowiadał zastępca oskarżonej. Mężczyzna tłumaczył, że przez osiem lat znajomości z Małgorzatą S. nigdy nie spotkał się z przypadkiem, gdy miałaby otrzymać pieniądze w zamian za pozytywne rozpatrzenia czyjegoś wniosku o staż.
Jak przyznał, zdarzają się sytuacje, w którym ktoś bezpośrednio prosi o możliwość odbycia stażu, czasem nawet do niego bezpośrednio trafi wniosek, ale – i wtedy – dokumenty musi odbyć drogę zgodnie z procedurami, czyli być zarejestrowany w odpowiednim wydziale. – Pani dyrektor potępiała proceder brania łapówek, dlatego nie wierzę w jej winę w tej sprawie. Wiem, że chciała zostać senatorem, ale nigdy nie dotarło do mnie, aby w urzędzie były zbierane jakieś pieniądze na ten cel – wyjaśniał zastępca dyrektora.
Jak podkreślał, urząd wielokrotnie w ciągu lat jego pracy przechodził mnóstwo kontroli różnych instytucji, które nigdy nie wykazały większych uchybień. – Wniosek o staż przechodzi przez wiele różnych wydziałów, jest weryfikowany na kilku szczeblach, aż zostanie zatwierdzony bądź odrzucony. Taki dokument, gdy trafia na biurko dyrektor do podpisu nosi szereg parafek, podpisów pracowników opiniujących wniosek. Jest tam też informacja o tym na jaki czas staż zostaje przyznany – tłumaczył wiceszef Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach.
Sąd wysłuchał także zeznań kobiet zatrudnionych w Urzędzie Pracy w Kielcach na różnych stanowiskach. W większości pracownice podkreślały dobre serce „swojej” pani dyrektor. – Jest bardzo dobra dla pracowników. Dba także o to, aby każdy kto prosi o pomoc w znalezieniu pracy, ją otrzymał. Do nas nieraz przychodzą bardzo biedne osoby, dla których staż czy praca są ich być albo nie być – mówiła w sądzie jedna z kobiet.
Druga dodawała: - Nie wierzę, aby pani dyrektor przyjęła łapówkę. To naprawdę dobry człowiek i dobry pracodawca. Nie słyszałam i nigdy sama nie byłam w sytuacji, w której ona bądź ktoś inny naciskał, abym pozytywnie rozpatrzyła określony wniosek o staż.
Przypomnijmy. 57-letnia Małgorzata S. jest podejrzana o przyjęcie w związku z pełnioną funkcją publiczną korzyści w kwocie 3,5 tysięcy złotych w zamian za zawarcie umów na zorganizowanie stażu dla ustalonej osoby w firmie wręczających korzyść oraz przychylne nastawienie w przyszłości do składanych przez nich w PUP w Kielcach wniosków. Wraz z nią na ławie oskarżonych zasiada dwóch mężczyzn, którzy –według aktu oskarżenia - mieli korumpować Małgorzatę S. Obaj nie przyznają się do winy. Dodatkowo Hieronim Ł. miał za 100 złotych obiecać pośrednictwo w załatwieniu stażu dla Janiny M.
Czytaj więcej: Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach przed sądem. Tak wyjaśniała sprawę kopert
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?