[galeria_glowna]
Wojownik z Katowic - w świecie sportów walki znany też jako Dyzio - był gwiazdą I Gali MMA w hali przy ulicy Kościuszki.
Mariusz Pioskowik odniósł w niedzielny wieczór efektowne zwycięstwo. Triumf przypłacił bólem - okładał rywala pięściami z taką pasją, że... złamał rękę.
PIĘKNE KOBIETY
Gala walk w Kazimierzy wywołała duże zainteresowanie. Zaparkować auto w rejonie hali... graniczyło z cudem. Impreza miała profesjonalną oprawę. W środku hali stanął ring, a z głośników płynęła głośna, rytmiczna muzyka - głównie hity hip-hopu, które zagrzewają fajterów do walki.
Imprezę zorganizowali wiceprezes Kazimierskiego Ośrodka Sportowego Robert Pleszyński i Radosław Grela, właściciel klubu Undeground w Wielgusie. Jeśli sporty walki, to i piękne kobiety. Urodziwe hostessy w krótkich spódniczkach: Ania, Madzia, Monika i Iza, wprowadzały zawodników na parkiet w rytm muzyki.
W programie gali znalazło się dziesięć walk - cztery amatorów i sześć profesjonalistów. Wystąpili zawodnicy z różnych stron kraju: z Katowic, Rzeszowa, Łodzi, Szczecina, Bielska-Białej. Oglądaliśmy lawinę soczystych ciosów, efektowne kopnięcia, dźwignie, duszenia. Pojedynki prowadzili sędzia główny w ringu i trzech punktowych.
PRÓBA CHARAKTERU
Najbardziej utytułowanym fajterem był Mariusz Pioskowik, który zajmuje drugie miejsce w rankingu wagi piórkowej. Stawił mu czoła pretendent Sebastian Romanowski, czwarty w tej kategorii. - Pokaż charakter Sebastian! Pracuj! Sebastian! Charakter! - zdzierali sobie gardło trenerzy w narożniku. Na darmo. Dyzio, były zapaśnik, zwyciężył w porywającym stylu, a wygraną okupił złamaniem ręki, jakiego doznał podczas zadawania soczystych ciosów.
Historyczną, pierwszą walkę MMA na Ponidziu wygrał Patryk Kostyra. Na finał, w walce wieczoru, Robert Radomski zmierzył się z Bartłomiejem Kurczewskim. Przez 15 minut trwał zażarty bój. Cztery razy wypadali przez liny, w ringu lała się krew, a widzowie nagrodzili zawodników owacją na stojąco. Sędziowie mieli problem z wytypowaniem zwycięzcy, lecz jednogłośnie wskazali na Roberta Radomskiego.
SAMURAJ W RINGU
Niedzielną I Galę MMA obejrzały setki fanów mieszanych sztuk walki, w tym goście z Małopolski, ze Śląska, z Łodzi. Na widowni zasiedli też starosta kazimierski Jan Nowak i Stefan Marzec, prezes Kazimierskiego Ośrodka Sportowego.
Dodatkową atrakcją dla publiczności był pokaz walk wschodnich, z udziałem słynnego "samuraja z Nowego Brzeska" soke Mariusza Błaszkiewicza oraz jego grupy. A po zakończeniu turnieju, późnym wieczorem, zawodnicy spotkali się z fanami w klubie Underground.
- Myślę, że była to bardzo udana impreza. Jeśli sponsorzy dopiszą, spotkany się na drugiej Gali MMA w Kazimierzy Wielkiej - zapowiada Robert Pleszyński. - Już za rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?