Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Ukrainy gościły u rodzin z powiatu skarżyskiego. Tak im się spodobało, że nie chciały wyjeżdżać z Polski

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Pożegnania nie obyły się bez łez. Dzieci w ciągu tygodnia mocno się do siebie przywiązały.
Pożegnania nie obyły się bez łez. Dzieci w ciągu tygodnia mocno się do siebie przywiązały.
17 dzieci z Ukrainy spędziło tydzień w rodzinach z powiatu skarżyskiego. Dały piękny koncert u Franciszkanów, zabrały do domów mnóstwo prezentów

To było niezwykłe wydarzenie. 17 dzieci z Korostyszewa na Ukrainie (miasteczko odległe o sto kilometrów od Kijowa) spędziło tydzień w polskich rodzinach. Na prośbę tamtejszego proboszcza, księdza Andrzeja Baczyńskiego, rodziny z terenu powiatu skarżyskiego przyjęły gości ze Wschodu. Dzieci spędziły u nas święta, zwiedziły wiele atrakcyjnych miejsc w regionie świętokrzyskim. Miały kontakt z rówieśnikami, żywym, polskim językiem, którego uczą się na Ukrainie (wiele z nich, choć pochodzi z rodzin o polskich korzeniach, mówi głównie „surżykiem”, czyli mieszaniną rosyjskiego i ukraińskiego, co jest normą we wschodniej i centralnej Ukrainie. Przyjęli je różni ludzie – dwóch policjantów, strażak, członek klubu motocyklowego, Rycerz Kolumba, a nawet rodzina polsko - ormiańska. Wszystko koordynowała suchedniowianka Agnieszka Buras.

Macie ciepło w szkole!

W zorganizowanie pobytu zaangażowało się wiele osób. Dzięki wicemarszałkowi Janowi Maćkowiakowi nasi goście odwiedzili bezpłatnie centrum nauki Leonardo da Vinci, udało się załatwić wejściówki do kieleckiego Geoparku. Obiady zafundowały firma Apolloplast i Hotel Promień. Strażacy z Lipowego Pola zaprosili do remizy, a niepubliczne gimnazjum ze Skarżyska na zwiedzanie szkoły. Za wizytę w Bałtowie zapłaciły polskie rodziny. – U Was w szkole jest ciepło, my na lekcjach siedzimy w kurtkach – dziwiła się 12 – letnia Anastazja Wachowska. Nastia była zaskoczona, że mamy tak dobre drogi i chodniki, których u nich brakuje. Gdy trafił się wyboisty odcinek, śmiała się – teraz jest jak na Ukrainie! Była zachwycona kielecką Galerią Echo. – Podobną widziałam tylko w Kijowie! – mówiła.

Gościnni Franciszkanie

W piątek wieczorem, podczas Mszy świętej w kościele Franciszkanów w Skarżysku ojciec Rafał Kołodziejski witał gości z zagranicy i modlił się o pokój na Ukrainie. Potem dziewczynki z chóru działającego przy korostyszewskiej parafii dały koncert kolęd. Polskich i ukraińskich. Pięknie brzmiały „Dobryj weczer, dobryj pane hospodaru” czy „Nowa radost’ stala”. Na bis dziewczęta zaśpiewały kilka pieśni po łacinie. Po nabożeństwie przyszedł czas na podarunki. Prezenty przygotowały Świętokrzyski Urząd Wojewódzki, Urząd Marszałkowski i gmina Suchedniów. Koncertu wysłuchało wiele osób. Potem zakonnicy zaprosili wszystkich na poczęstunek w świetlicy. Specjalnie na tę okazję o jeden dzień dłużej w klasztornym ogrodzie działała żywa szopka, by dzieci z Ukrainy mogły ją obejrzeć. Atmosfera była wspaniała!


Wielka pomoc dla potrzebujących

Po koncercie chętni wrzucali datki do puszek – zebrane 700 złotych pokryje część wydatków związanych z udziałem chóru z Korostyszewa w Międzynarodowym Konkursie Kolęd, jaki odbędzie się 12 stycznia w Bytomiu. Warto przypomnieć, że świątecznej akcji towarzyszyła druga – pomocy dla podopiecznych sióstr Pallotynek, które w Żytomierzu opiekują się sierotami, biednymi i inwalidami wojennymi. W krótkim czasie zebrano 1400 złotych, oraz trzy busy darów – żywności, odzieży, pościeli, środków czystości (tu dużą pomoc wykazała firma Wtórpol ze Skarżyska), artykułów papierniczych, opatrunków i innych potrzebnych rzeczy. Co ciekawe, zbiórką na terenie gminy Bliżyn zajął się tamtejszy dzielnicowy, Emil Sadza. Pierwszy transport już dotarł na miejsce, dwa kolejne zawiozą pomoc w najbliższym czasie – załatwienie transportu zadeklarował Grigorij Szaginian, lekarz z Ostrowca Świętokrzyskiego.

Do zobaczenia!

W sobotę rano 17 dzieci odjechało na Ukrainę spod kościoła w Suchedniowie. Oprócz własnego bagażu wiozły tyle prezentów, że z nie lada trudem udało się wszystko zapakować do „marszrutki”, która po nie przyjechała. Pożegnanie było pełne emocji. – Nie chcemy wracać – mówiło wielu małych Polonusów. Były uściski, obietnice kolejnego spotkania. Płakały dzieci z Polski, z Ukrainy, łzy ocierali dorośli. Późnym wieczorem dzieci dotarły do Korostyszewa.

Na koniec, nie sposób przemilczeć faktu, który wielu suchedniowskich wiernych przyjęło z zażenowaniem. Choć apel o ugoszczenie dzieci był skierowany przez katolickiego księdza do społeczności Suchedniowa, miejscowi duchowni poza ogłoszeniem, że rodziny chcące przyjąć dzieci mogą się zgłaszać, nie wykazali cienia zaangażowania w przedsięwzięcie. Zabrakło nawet chęci, by dziewczynki, które przygotowały koncert kolęd, mogły zaśpiewać w tutejszym kościele. Prośby sióstr Pallotynek o pomoc sierotom i najbiedniejszym, pozostały bez odzewu. To, że wszystko znakomicie się udało, jest zasługą zwykłych ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie