Do tragedii doszło we wtorek wieczorem. Jak relacjonują policjanci, chłopca na strychu znalazła matka. Z relacji funkcjonariuszy wynika, że nastolatek powiesił się na metalowej lince.
- Gdy go znaleziono, jeszcze żył - mówi Kamil Tokarski, oficer prasowy jednostki policji w Starachowicach - Reanimowali go pracownicy pogotowia. Z zanikiem funkcji życiowych trafił do szpitala. Tam zmarł.
Policjanci i prokuratura ustalają teraz, jakie mogły być przyczyny tej tragedii.
- Nie znamy jeszcze powodów, dla których młody człowiek targnął się na życie - dodaje Kamil Tokarski - Wiemy, że w gimnazjum, w którym się uczył, podczas jednej z przerw w lekcjach, pomiędzy nim a rówieśnikiem doszło do nieporozumienia, po którym jego kolega miał powierzchowną ranę nogi. Z młodym człowiekiem rozmawiali pracownicy szkoły. 14-latek wrócił do domu, widział się z dziadkami. Potem, po drabinie wszedł na strych. Jak ustaliliśmy, często tam przebywał…
W szkole, do której chodził 14-latek nikt nie chce komentować tragedii.
- Nie będziemy komentować zdarzenia, ponieważ trwa postępowanie - usłyszeliśmy w sekretariacie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?