Rzecz miała miejsce w zeszły piątek. Dzielnicowy podległy I Komisariatowi Policji w Kielcach a zajmujący się terenem Zagnańska, miał dostarczyć wezwanie mieszkańcowi tej miejscowości.
- Mężczyzny w domu nie było, dzielnicowy zastał jego przyrodnią 25-letnią siostrę. Zainteresował się tym, że w domu było bardzo zimno. Gdy zapytał o to kobietę, ta wyżaliła się jak trudną ma sytuację - opowiada podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, i dodaje: - Dom gdzie była obłożnie chora matka kobiety, od kilku dni nie był ogrzewany. Opał się skończył a pieniądze kobieta miała dostać dopiero za kilka dni.
Dzielnicowy skontaktował się z kierownikiem Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zagnańsku i uzyskał zapewnienie, że kobieta może liczyć na pomoc. Nie chciał jednak, by kolejną noc w jej domu było zimno.
- W uzgodnieniu z kierowniczką GOPS jeszcze tego samego wieczoru odebrał worek węgla ze składu opalu i radiowozem przywiózł kobiecie - mówi Kamil Tokarski.
Pawel Ściegienny nie chciał wczoraj rozmawiać z mediami o tym co się stało. Uzasadniał, że nie zrobił niczego, co byłoby ponad jego obowiązki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?