Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Wszystkich Świętych - pamiętaliśmy o tych, których już nie ma (zdjęcia, wideo)

Luiza BURAS
Przy mogile osób pomordowanych w obozach hitlerowskich świeczkę zapaliła pani Krystyna z wnuczką Karoliną.
Przy mogile osób pomordowanych w obozach hitlerowskich świeczkę zapaliła pani Krystyna z wnuczką Karoliną. Aleksander Piekarski
Święto przebiegło bardzo spokojnie. Pogoda okazała się łaskawa, więc kieleckie nekropolie już od wczesnych godzin porannych przeżywały oblężenie. Groby zapłonęły gorącym blaskiem zniczy symbolizujących pamięć o tych, którzy odeszli.

W porannych promieniach słonecznych swoją wędrówkę po mogiłach najbliższych rozpoczynała pani Maria. - Najpierw wzięłam udział we mszy świętej, a później przyjechałam na cmentarz Stary, gdzie pochowani są moi rodzice i dalsi krewni. Potem pojadę na cmentarz na Piaskach - mówiła.

RODZINNIE, Z NOSTALGIĄ…

Tego dnia na cmentarze przychodziły całe rodziny. Wyjątkowo odświętnie wyglądały mogiły i grobowce udekorowane wiązankami kojarzących się z 1 listopada różnokolorowych chryzantem, roziskrzonych blaskiem lampek. Na twarzach odwiedzających groby najbliższych widać było skupienie i zadumę, nie zabrakło też łez wzruszenia. Przy mogile osób pomordowanych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych na cmentarzu partyzanckim pomodliła się pani Krystyna. - Mój mąż też był więźniem. Udało mu się przeżyć. Dziś zapaliłam świeczkę w imię pamięci tych, którzy zginęli w męczarniach - wyznała.

Z kolei obok grobu byłego prezydenta Kielc Stefana Artwińskiego, zamordowanego w 1939 roku stanęła plakietka z napisem "Chwała tym, co walczyli. Pamięć tym, co polegli". Ustawił ją Krzysztof Witkowski, członek Stowarzyszenia Czwartaków, które od kilku lat dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego umieszcza podobne kartki w miejscach spoczynku żołnierzy związanych z Garnizonem Kieleckim II Rzeczpospolitej i członków Ruchu Oporu.

W tym wyjątkowym dniu kielczanie okazywali także dobre serca, paląc znicze na zapomnianych mogiłach. Uroczystość Wszystkich Świętych była również okazją do spotkania się wszystkich członków rodziny. Tak było w przypadku rodziny Witkowskich, której aż trzy pokolenia modliły się wspólnie przy grobowcu na cmentarzu Starym w Kielcach.

NA RATOWANIE ZABYTKÓW

Tradycyjnie już przy kieleckich nekropoliach odbyła się kwesta na odnowę zabytkowych nagrobków na cmentarzu Starym. Była to już 17. zbiórka. Z roku na rok przynosi ona coraz większe kwoty, dzięki którym udaje się odrestaurować nadgryzione zębem czasu nagrobne pomniki. Przy cmentarnych bramach ze specjalnie oznakowanymi puszkami już od soboty ustawiali się wolontariusze namawiający do składania datków. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele świata kultury, nauki, polityki i biznesu, a także harcerze, uczniowie kieleckich szkół i kombatanci. Podczas kwesty nie mogło zabraknąć prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, który wraz z wiceprezydentem Andrzejem Sygutem zbierał pieniądze przy głównej bramie cmentarza Starego.

Każdy kwestujący przyjmował inną strategię namawiania darczyńców do wrzucania datków. Szerokim uśmiechem i dobrym słowem "wabili" poseł Sławomir Kopyciński i prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń, który, choć zawieszona na szyi puszka robiła się coraz cięższa, wcale nie narzekał. - Mamy nawet kilka banknotów pięćdziesięciozłotowych - cieszył się. Zamiast stać w jednym miejscu, po alejkach nekropolii przechadzali się poseł Artur Gierada, radna Katarzyna Zapała i sekretarz regionu Młodych Demokratów Karol Wilczyński. Ta metoda także procentowała, bo do puszki co chwilę wpadały pieniądze. Do pomocy w nawoływaniu do dobroczynności namówił swojego zięcia Stanisław Szrek, prezes Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego. - Żona chora została w domu, a zięć świetnie się do tego nadaje - wyjaśniał z uśmiechem.

Wszyscy kwestujący zgodnie chwalili hojność kielczan, którzy datki dawali bardzo chętnie. Do puszek wrzucali nie tylko bilon, ale także banknoty o wysokich nominałach. Akcję ratowania zabytkowych nagrobków wsparli państwo Jaśkowscy z córkami Olą i Weroniką. - Staramy się to robić co roku. To ładna tradycja - mówił tata dziewczynek.
SPOKOJNY WEEKEND

Do udanych mogą z pewnością zaliczyć dzień Wszystkich Świętych kieleccy policjanci, który nie musieli często wyjeżdżać do stłuczek i wypadków. Duża w tym zasługa funkcjonariuszy kierujących ruchem w okolicach nekropolii. Dzięki ich pracy przez większą część dnia przy cmentarzu w podkieleckiej Cedzynie nie było korków, ani długo trwających zatorów. Wielu kielczan tego dnia zdecydowało się na podróżowanie środkami komunikacji miejskiej. Dobrze zdały egzamin uruchomione na ten czas dodatkowe linie autobusowe. Z cmentarza w Cedzynie odjeżdżały co 10 minut.

- Auto postanowiliśmy dziś zostawić w domu. Chcieliśmy uniknąć korków i udało nam się to. Bez problemów dojechaliśmy autobusem - relacjonowała Agnieszka Fijałkowska, która wraz z rodziną odwiedziła groby bliskich w Cedzynie.

Nieco gorsza sytuacja panowała na drogach dojazdowych na nekropolie przy ulicy Ściegiennego. Tam od rana trudno było o miejsce parkingowe, a kierowcy uparcie nie stosowali się do znaków, jednak na szczęście obyło się bez poważniejszych wypadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie