Dziewczynka z Jędrzejowa szukała w Kielcach księgarni, w której polecono jej kupić dotowane podręczniki.
Okazało się, że musi trafić do placówki widniejącej w wykazie. Książki tam nie było, sprowadzono ją po kilku dniach i trzeba było przyjechać ponownie, płacąc za podróże, więc dofinansowanie okazało się kosztowne.
Podręcznikowy przykład absurdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!