Korona Handball Kielce - Vistal Gdynia 21:20 po dogrywce (17:17, 8:8)
Korona Handball: Januchta, Sobczyk, Kos - Czubaj 6 (4), Kaźmiruk 4, Gliwińska 4, Kosmala 3, Mochocka 2, Sobierajska 1, Więckowska 1, Bortnowska, Pragiel.
Gdy pięć sekund przed końcem dodatkowej części gry rywali z Gdyni wyrzuciły piłkę w aut, w obozie gospodyń wybuchła radość nie do opisania. Dziewczyny, przy owacjach na stojąco prawie półtysięcznej widowni szalały na parkiecie. Żadna z nich nie potrafiła ukryć łez. Uradowana była trenerka kieleckiej drużyny, Monika Ciszek. - Tych medali nikt już nam z szyi nie zdejmie. Mamy co najmniej srebro! - cieszyła się trenerka.
DUŻO NERWOWOŚCI
Półfinałowe spotkanie od początku trzymało w napięciu. Zarówno kielczanki, jak i osłabione rywalki z Gdyni (w ich składzie zabrakło kilka zawodniczek, które musiały dołączyć do seniorskiej drużyny z Gdyni, występującej w ekstraklasie) postawiły na twardą, nieustępliwą obronę. Wystarczy dodać, że pierwsza bramka w meczu padła dopiero w siódmej minucie, kiedy rzut karny skutecznie wyegzekwowała Kornelia Czubaj. Ta sama zawodniczka i w dodatku w dokładnie ten sam sposób, 60 sekund później podwyższyła na 2:0. Vistal pierwszą bramkę zdobył dopiero w 10. minucie. Ta twarda gra trwała przez całą pierwszą połowę, jednak lepiej w niej odnajdywały się kielczanki. W 24. minucie, po kolejnym golu Korneli Czubaj było 8:4, jednak do końca pierwszej połowy bramki zdobywały już tylko gdynianki.
MOGŁY SKOŃCZYĆ WCZEŚNIEJ
Nieco szybsza gra miała miejsce w drugiej połowie. Wtedy jednak cudów między słupkami obu bramek dokonywały bramkarki. Niezliczoną ilość interwencji zaliczyła szczególnie bramkarka Korony Handball Aleksandra Januchta, która śmiało może nazwać się cichą bohaterką swojej drużyny. Kielczanki ten horror mogły zakończyć w regulaminowym czasie gry. Po golu Wiktorii Gliwińskiej w 56. minucie było 17:15, jednak ostatecznie w cztery minuty straciły dwie bramki. Na osiem sekund przed końcem Izabela Kaźmiruk dodatkowo straciła piłkę i trzeba było wydobyć kolejne siły na dodatkową część gry.
BYŁA RADOŚĆ, BYŁY ŁZY
Dogrywka także lepiej zaczęła się układać dla kielczanek. Bramki zdobyły Aneta Więckowska i Klaudia Kosmala i pierwsza część dogrywki zakończyła się wynikiem 19:18. O początku drugich pięciu minut gry gospodynie powinny jednak jak najszybciej zapomnieć. Straciły dwie bramki grając w przewadze i na prowadzeniu znów były gdynianki (19:20), a dodatkowo za głupi faul dwie karne minuty zarobiła Izabela Kaźmiruk. Na szczęście rozgrywająca Korony Handball szybko odkupiła winy. Po powrocie na boisko najpierw pięknym rzutem z drugiej linii doprowadziła do remisu 20:20, a na kilkanaście sekund przed końcem zmieściła piłkę tuż przy lewym słupku gdyńskiej bramki.
W sobotę o godzinie 15:30 kielczanki w meczu o złoty medal spotkają się z MTS Kwidzyn, który w drugim półfinale pokonał Kusego Szczecin 29:25 (13:11).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?