Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś Wigilia - wieczór magii i wierzeń

Lidia Cichocka
freeimages.com
Boże Narodzenie to jedno z najstarszych świąt, w wielu krajach zaczyna się ono 25 grudnia. Wigilia w Polsce to najważniejszy dzień świąt, ale są miejsca, gdzie jest zwykłym dniem pracy.

Siemieniec z roztartego siemienia, opłatek z pieprzem dla psa, uważne omijanie duchów – wigilia przed laty, zwłaszcza ta na wsi, wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj.

Boże Narodzenie to jedno z najstarszych świąt, sięga IV wieku. W Anglii, Francji czy Niemczech świętowanie zaczyna się właśnie 25 grudnia, w pierwszym dniu Bożego Narodzenia. Wigilia jako taka została wprowadzona dwa wieki później. 24 grudnia w wielu krajach nadal jest zwykłym dniem pracy. W Polsce to jednak najważniejszy dzień obchodów. W tradycji ludowej oznacza również czas przesilenia, otwierający nowy rok.

Słoma, siano i iglaki

W Polsce uroczyste wieczerze wigilijne zaczęto obchodzić w XVIII wieku. Na samą kolację mówiło się
różnie, w zależności od regionu: wilia, wigilia, postnik, pośnik, kutia.

Z tej okazji przystrajano chatę, przede wszystkim słomą, bo to ona kojarzyła się z urodzajem. Czasami snopki stawiano w kątach izby, czasami rozrzucano słomę po podłodze. Choinka to bardzo późny, niemiecki zwyczaj, przywędrował do Polski w XIX wieku, jednak od dawna ludzie wykorzystywali zimozielone gałązki iglastych drzew i krzewów, kojarzące się z życiem i witalnością. Przybijano je do ścian lub wieszano o powały w centralnej izbie i taka właśnie choinka zwana podłaźniczką była najpopularniejsza. Istotnym elementem wystroju było także siano, które rozkładano na stole pod obrusem.

Byle nieparzyście

- Potraw nie zawsze było 12 (od 12 apostołów) – wyjaśnia Leszek Gawlik, etnograf z Muzeum Wsi Kieleckiej. - Zresztą z umiejętnością liczenia było różnie w chłopskich chatach, więc raczej zwracano uwagę na to, czy potraw było parzyście czy też nie, bo parzystość miała przynieść pecha.

Nie serwowano wtedy wymyślnych potraw, owszem pojawiały się one, ale we dworach. Chłopska wigilia była skromna i chyba dzisiaj by nam nie smakowała. Pierwszy spożywano opłatek, długo jego rolę pełnił chleb, potem podawano zupę, na przykład barszcz z grzybami lub garus – zupę z ugotowanych i przetartych suszonych owoców podawaną z kaszą (najpopularniejsza była jaglana). Serwowano także siemieniec, czyli utarte siemię lniane z wodą, było ono także w pierogach. Bardzo popularna była kapusta z grochem, kluchy lub paluchy z makiem (niesłodkie). Stosunkowo późno na stole pojawił się solony śledź polany co najwyżej olejem. Karp to całkiem nowa tradycja.

Uwaga na duchy przodków

Jedzono w milczeniu. Od stołu nie mógł odejść nikt poza gospodynią, donoszącą potrawy. Co ciekawe, sztućce trzymano w rękach przez całą ucztę. Jeśli ktoś potrzebował jednak użyć dwóch rąk, radził sobie zębami i nimi przytrzymywał łyżkę. Dawało to pewność, że przez następny rok jedzenia nie zabraknie i żniwa się udadzą.

- Ten dzień miał bardzo magiczny charakter, nie tylko wróżono sobie, jaki będzie nadchodzący rok, ale też wierzono, że w tym dniu w domu zjawiają się duchy bliskich – wyjaśnia Leszek Gawlik. - Dlatego zachowywano się bardzo poważnie, nie było śmiechów, rozmów. To wolne miejsce przy stole było miejscem dla duchów bliskich zmarłych. Zgodnie z tradycją Wigilia jest dniem łaski, w którym zmarli dostają pozwolenie na powrót. To dlatego też przed zajęciem krzesła dmuchano na nie i mówiono „posuń się, duszyczko”, chodzono też ostrożnie, nie wykonując gwałtownych ruchów, by nie potrącić tych, których nie widać.

Jaka Wigilia, taki rok

By zapewnić sobie pomyślność, dzielono się opłatkiem czy raczej plackiem wypieczonym z różnych rodzajów zbóż i roślin ze zwierzętami, inne były opłatki dla krów, inne dla koni.

Wróżono też, panny wyciągając źdźbła siana spod obrusa czy wyjdą za mąż, rzucano pszenicą o powałę, by ocenić przyszłe zbiory. Wierzono też, że jaka była Wigilia, taki będzie cały rok. Jeśli ktoś wstawał leniwie, to będzie lenił się 365 dni.

- Dawniej nie obdarowywano się prezentami, już sama Wigilia była darem, wymianą życzeń – dodaje etnograf. - Śpiewano natomiast kolędy.

- Najstarsza polska kolęda „Zdrow bądź, krolu anjelski” pochodzi z I połowy XV wieku. Rozkwit tych pieśni nastąpił w XVII i XVIII wieku, to wtedy powstała „W żłobie leży”, ponoć jej autorem jest Piotr Skarga, z kolei inną bardzo popularną kolędę „Bóg się rodzi” do melodii w rytmie poloneza, napisał Franciszek Karpiński.

Więcej o zwyczajach wigilijnych można dowiedzieć się na wystawie „Zeszliśmy się do tej stajeneczki... Boże Narodzenie w Polsce”, którą do końca lutego można oglądać w Dworku Laszczyków w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie