Twórca, który zaczynał karierę muzyczną pod koniec lat sześćdziesiątych, założył wtedy zespół Tarpany, potem kontynuował karierę solową, kilkanaście lat mieszkał w Ameryce, stworzył wiele przebojów, zaskoczył wszystkich młodzieńczych wyglądem i atrakcyjnym repertuarem.
- Jestem wstrząśnięta - mówiła kielczanka Krystyna Wdowicz. - Piosenkarz wygląda i rusza się jak trzydziestolatek. Jak on to robi?
- To niesłychane - szeptały wszystkie kobiety. Siedzący na sali panowie z brzuszkami poczuli się nieswojo i z zazdrością spoglądali na swojego rówieśnika, który w ogóle ich nie przypominał. Młodsza publiczność też była bardzo zaintrygowana występem.
Artysta, który niedawno wydał dwie płyty zatytułowane "Rock Cafe" i "Edward Hulewicz klasycznie" zaprezentował kieleckiej publiczności zarówno utwory operowe, hiphopowe, znane szlagiery polskie, zagraniczne i swoje własne. Bawił publiczność opowieściami ze swojej artystycznej przeszłości, dowcipami z licznych swoich podróży i dzielili się planami na przyszłość. Zdradził, że ciągle koncertuje w kraju i zagranicą, przyjaźni się z Katarzyna Gertner, Halinką Frąckowiak i Jerzym Połomskim. W Kielcach bisował kilkanaście razy nie dano mu zejść ze sceny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?