Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edyta Strzycka i Kasia Lisowska odpadły z "The Voice of Poland" (zdjęcia)

lima, dota
Kayah i Edyta Strzycka oraz Kasia Lisowska z Andrzejem Piasecznym
Kayah i Edyta Strzycka oraz Kasia Lisowska z Andrzejem Piasecznym Zoom
W sobotę wieczorem swoją przygodę z programem "The Voice of Poland" w telewizyjnej "dwójce" zakończyły kielczanka Edyta Strzycka oraz pochodząca z Końskich Kasia Lisowska.

[galeria_glowna]

Edyta wystąpiła w sukience Kayah.
Edyta wystąpiła w sukience Kayah.

ZOOM

Edyta wystąpiła w sukience Kayah.

(fot. ZOOM)

- Na tym etapie aż miło odpadać - powiedziała po ogłoszeniu wyników pochodząca z Końskich Kasia Lisowska. Zarówno ona, jaki i kielczanka Edyta Strzycka w sobotę rozstały się z "The Voice of Poland. Najlepszy głos".

Za nami ćwierćfinał show. Wystąpiło w nim 12 utalentowanych wokalistów, którzy mają już za sobą długą drogę w programie. Dlatego Kayah mówiła do swoich wokalistów z pełnym przekonaniem: - Uważam, że już jesteście zwycięzcami!

ZOBACZ WYSTĘP EDYTY STRZYCKIEJ

ZOBACZ WYSTĘP KASI LISOWSKIEJ

SUKIENKA KAYAH

Po raz pierwszy w odcinkach na żywo walczyli jednocześnie młodzi artyści z wszystkich czterech drużyn. Jako pierwsza na scenie pojawiła się Edyta Strzycka z drużyny Kayah. Zaśpiewała piosenkę "Forget you". Wystąpiła w sukience z szafy swojej trenerki, co zresztą zauważyła Ania Dąbrowska, która pierwsza oceniała kielczankę.
- Masz wspaniały głos, pełny energii - chwaliła, ale potem dodała: - Wyglądasz jak twoja trenerka. Dla mnie styl Kayah jest niepowtarzalny.

W drugiej kolejności wypowiedział się Andrzej Piaseczny, który w tym odcinku postanowił być "fontanną czułości" i wielu osobom deklarował "kocham Cię". W przypadku Edyty odniósł się do sytuacji sprzed dwóch tygodni, kiedy doszło między nimi do małego spięcia.

- Scyzoryk, scyzoryk, tak na mnie wołają - zaczął tradycyjnie, cytatem z innego artysty, po czym wyjaśnił: - Tam, gdzie dwa Scyzoryki, trzeba je czasami skrzyżować. Dzisiaj był cudowni, genialnie, pysznie!

MUREM ZA KASIĄ

A jak występ Edyty oceniła jej trenerka? - Zaśpiewałaś "Forget you". A ja chcę cię pamiętać. To nie jest kwestia mojej sukienki, w której wyglądasz zjawiskowo. Masz piękną barwę, masz timing. Jesteś wielką artychą. Kiedy wychodzisz na scenę zabijasz! - podsumowała Kayah.
Jako piąta na scenie pojawiła się Kasia Lisowska. Sama sobie akompaniując, rewelacyjnie wykonała piosenkę "Kiedyś cię znajdę" z repertuaru Reni Jusis, w aranżacji Łukasza Kowalskiego z Dream Teamu Andrzeja Piasecznego.

- Muszę powiedzieć, że w twojej wersji nagle odkryłam tę piosenkę. Było wspaniale! - oceniła Ania Dąbrowska.
- Za Kasią będę stał murem - przyznał jej trener, Andrzej Piaseczny. - Tą wersją i tym sposobem zaśpiewania udowodniła, że ma miejsce w tym programie, i że nie znalazła się tu przypadkowo.

Pierwszego wyboru dokonali widzowie. Ich SMS-y decydowały o losie jednej osoby z każdej grupy. Wokalista, który miał największe poparcie publiczności od razu przechodził do kolejnego programu, do półfinału. Dwoje artystów z każdej grupy musiało dodatkowo stoczyć jeszcze jedną walkę. Ten los spotkał obie nasze piosenkarki.

ANTEK LEPSZY

Kasia Lisowska stanęła do pojedynku z Antkiem Smykiewiczem.
- Ciężko konkurować z Antkiem - zauważyła Ania Dąbrowska.
- Pierwsze występy obojga były fantastyczne. W dogrywce lepszy był Antek - wskazała Kayah.
Ich opinię podzielił Andrzej Piaseczny. - Kasia, jestem wdzięczny, że zdarzyło się nam pracować razem. Witold Gombrowicz powiedział kiedyś, że przez człowiekiem można uciec tylko w ramiona drugiego człowieka - powiedział i szeroko otworzył swoje ramiona.

U Kasi pojawiły się łzy, ale werdykt przyjęła ze zrozumieniem. Już wcześniej przyznała, że ma nadzieję, iż przyjaźń z Andrzejem Piasecznym będzie się ciągnęła przez długie lata.
- Nie czuję się przegrana - powiedziała. - Na tym etapie aż miło odpadać. To co przeżyłam, to był najcudowniejszy czas.

CENNA NAUKA

Na dogrywkę była przygotowana także Edyta Strzycka. Wokalny pojedynek z Mateuszem Krautwurstem niestety przegrała. Z jurorów tylko Andrzej Piaseczny wskazał na nią, pozostała trójka, z Kayah na czele lepiej oceniła Mateusza.

- Edyta za wcześnie niepotrzebnie się poddała - zauważyła Kayah podczas narady ze swoim Dream Teamem. Po czym powiedziała do obojga wokalistów: - Uważam, że jesteście zwycięzcami. Jestem z was piekielnie dumna. Edyta jest fantastyczną kompozytorką. Mam nadzieję, że niedługo wszyscy to usłyszycie.
Ten trudny moment także Edyta zniosła ze spokojem. Podziękowała przede wszystkim swojej trenerce, za to, że pomogła jej odnaleźć w sobie kobiecość i pewność siebie.

- Kayah jest fantastyczną koleżanką, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem. Kasiu bardzo dziękuję. Jesteś, byłaś i będziesz moją divą! - zaznaczyła na koniec.

Za tydzień, w sobotę w programie drugim Telewizji Polskiej kolejny, półfinałowy odcinek programu "The Voice of Poland. Najlepszy głos".

Kasia Lisowska w pierwszej części programu wykonała piosenkę „Kiedyś cię znajdę”, do której sama sobie akompaniowała.
Kasia Lisowska w pierwszej części programu wykonała piosenkę „Kiedyś cię znajdę”, do której sama sobie akompaniowała. ZOOM

Kasia Lisowska w pierwszej części programu wykonała piosenkę "Kiedyś cię znajdę", do której sama sobie akompaniowała.
(fot. ZOOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie