Edyta Herbuś stara się co roku spędzić święta w gronie najbliższych, którzy wciąż mieszkają w jej rodzinnych Kielcach. - Zawsze przyjeżdżam do domu trochę wcześniej, żeby pomóc mamie. Bardzo lubię gotować... dla kogoś, więc kiedy wiem, że w wigilię wszyscy moi najbliżsi razem usiądą przy stole, mam ogromną frajdę gotując coś pysznego - mówi.
Kiedyś, gdy Edyta mieszkała jeszcze w Kielcach, często przed Bożym Narodzeniem przez dwa dni w ogóle z nie wychodziła z kuchni. - Robiłam sałatki, piekłam ciasto, gotowałam barszczyk czy zupę grzybową. Gotowaniem zajmowałyśmy się razem z mamą, a moi bracia, Michał i Rafał, w tym czasie sprzątali, ubierali choinkę - wspomina.
Edyta pamięta, że co roku po wigilijnej wieczerzy spotykała się z przyjaciółmi i szła z nimi na Pasterkę.
- Zdarzało się, że nasze spotkania przeciągały się do rana. Teraz, gdy mieszkam i pracuję w Warszawie, bardzo tęsknię za przyjaciółmi, których zostawiłam w Kielcach. W ciągu roku mam dużo pracy i nie starcza mi czasu, by się z nimi spotykać, by przyjeżdżać do Kielc. W święta praca schodzi jednak na dalszy plan, więc mogę nadrobić zaległości - mówi Edyta Herbuś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?