Warzywa z gospodarstw ekologicznych sprzedały się na pniu. W południe nie było już cebuli, zostało po kilka sztuk marchewek, buraków i dyni na zupę. Klienci chętnie kupowali ekologiczne wędliny z kieleckiej masarni.
Własnej produkcji ciasta sprzedawała Iga Moskwa z Kielc.
- Prawie wszystkie surowce i gotowe wyroby są mojej roboty. Mam strucle drożdżowe z makiem albo marmoladą, różne serniki, czy miodownik w cenie po 41 złotych za kilogram. Nawet dobrze się sprzedają - mówiła.
Naturalny sok z jabłek tłoczony na zimno oferował Jerzy Misch z gospodarstwa Pęczelice pod Buskiem.
- Owoce mam z własnego sadu. Sok wyciskam z trzech gatunków jabłek, słodkich i winnych, co daje niepowtarzalny smak. Tłoczę go przez cały rok i pakuje w pięciolitrowe pojemniki. Po otwarciu można go przechowywać przez 2 tygodnie, ale robiliśmy testy i wytrzymuje 3 tygodnie - informuje.
Amatorzy egzotycznych kuchni mogli też coś znaleźć na Eko - Bazarze. Agnieszka Kowalczyk i Sandra Tyszko z Kielc proponowały humus z buraczkami, pastę z zielonego groszku, czy pasztet z fasoli, a na deser kuleczki z daktyli i orzechów laskowych, kajmak z miodem lipowym i różne ciasteczka. Drobne wyroby były po 2 złote, porcja pasty po 5 złotych a pasztetu zależnie od rodzaju 10-15 złotych, ale można się targować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?