Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstremalny mors Mariusz Jaworski ze Staszowa z rekordem Guinessa! Razem z grupą morsów spędzili w lodowatej wodzie 13 godzin!

Paulina Baran
Paulina Baran
Mariusz Jaworski podczas bicia rekordu Guinessa na Stadionie Narodowym.
Mariusz Jaworski podczas bicia rekordu Guinessa na Stadionie Narodowym. Marta Herbergier
Pięciu zawodników ustanowiło w sobotę, 26 października rekord Guinnessa w najdłuższym zespołowym morsowaniu podczas SNOW-EXPO na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wśród nich był 41 -letni Mariusz Jaworski ze Staszowa, który morsuje już od siedmiu lat.

Ustanowienie rekordu polegało na długotrwałym regularnym wychładzaniu organizmu, poprzez zanurzanie w lodowatej wodzie o temperaturze 1-3 stopnie Celsjusza. Każdy z pięciu mężczyzn przebywał w wodzie 13 razy po dwanaście minut, łącznie każdy spędził w niej po 156 minut.

Uczestnicy morsowali w balii specjalnie przygotowanej na tę okazję, a woda w niej została schłodzona za pomocą agregatu do temperatury trzech stopni Celsjusza. Zawodnicy mieli możliwość ogrzewania się pomiędzy wejściami w balii z ciepłą wodą, saunie oraz na rowerkach treningowych. – Wbrew pozorom, sporym utrudnieniem była… dobra pogoda. Duża różnica temperatur nie pomagała – mówi Mariusz Jaworski i wyjaśnia, że najgorsze było pierwsze zanurzenie, potem już było nieco łatwiej.

- Przyznam szczerze, że czujemy delikatny niedosyt, że nie byliśmy w wodzie nieco dłużej ale oczywiście bardzo cieszymy się że wszystko się udało. Razem z chłopakami tworzymy naprawdę fajny zespół i mam nadzieję, że jeszcze będę z nimi realizował wiele ciekawych projektów – mówi Mariusz Jaworski i dodaje, że w miniony weekend w Warszawie była też grupa staszowskich morsów. Mieszkańcy regionu wzięli udział w I Mistrzostwach Polski w Morsowaniu.

Jakie korzyści wypływają z morsowania? - Przede wszystkim odporność - odpowiada pan Mariusz. Oczywiście nie jesteśmy nadludźmi i zdarza się, że morsy także chorują, ale według mnie łagodniej. Czasem bywa tak, że jeśli lekko przeziębiony mors wykąpie się w zimnej wodzie, to choroba ustępuje - tak mieli moi znajomi.

Morsy wspólnym głosem mówią, że zimowe kąpiele zapewniają wspaniałe samopoczucie i stanowią sposób na życie. Jak się okazuje są też naturalnym lekarstwem na bolączki mentalne i hart ducha.- Przy kąpaniu w takiej zimnej wodzie wydzielają się endorfiny. Działanie na organizm ludzki takiej kąpieli mógłbym porównać do działania jakiegoś narkotyku. Jeśli chodzi o inne korzyści z morsowania poza zahartowaniem organizmu i zwiększeniem odporności, to trzeba powiedzieć o tym, że morsy są ludźmi uśmiechniętymi, zadowolonymi, nie mają problemu z tym, że na przykład zimą jest mało słońca i może to wpływać depresyjnie i przygnębiająco. Kiedy wchodzę do wody nie skupiam się na tym co dzieje się wokół, na problemach, głowa wtedy odpoczywa - przyznaje pan Mariusz. Zaznacza, że zimowe kąpiele to nie tylko przyjemność i dobra zabawa. Krótkotrwałe zanurzenie organizmu w zimnej wodzie niesie ze sobą właściwości lecznicze, ponieważ organizm pobudzany jest do reakcji obronnej, dzięki czemu hartuje się. Należy jednak pamiętać, że zanurzenie się w zimnej, czy wręcz lodowatej wodzie powinna poprzedzać intensywna rozgrzewka.

POLECAMY:ZDROWIE

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie