Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emilia Krawczyk. Czwarta Kobieta Przedsiębiorcza 2016 w województwie ma niezwykłe pomysły

Anna Śledzińska
Chociaż  prowadzenie własnego żłobka i przedszkola wymaga także ogromu pracy administracyjnej, Emilia Krawczyk nie spędza całych dni za biurkiem. Najwięcej satysfakcji daje jej praca z dziećmi autystycznymi.
Chociaż prowadzenie własnego żłobka i przedszkola wymaga także ogromu pracy administracyjnej, Emilia Krawczyk nie spędza całych dni za biurkiem. Najwięcej satysfakcji daje jej praca z dziećmi autystycznymi. Anna Śledzińska
Emilia Krawczyk, właścicielka i założycielka Niepublicznego Integracyjnego Żłobka i Przedszkola „Zielony Krokodyl” w Ostrowcu Świętokrzyskim została też Kobietą Przedsiębiorczą roku 2016 w powiecie ostrowieckim. Zaczynała skromnie, w 2011 roku, od wynajętych pomieszczeń na ulicy Polnej. Dziś jej placówka, w imponującym, oczywiście zielonym budynku na ulicy Czerwińskiego, ma już grono wiernych klientów.

- Jak doszło do tego, że zdecydowała się Pani na otwarcie żłobka i przedszkola? To był czysty pragmatyzm, czy powodowały Panią jakieś inne przesłanki?
- Z wykształcenia jestem socjologiem i od początku pracowałam w zawodzie, w firmie doradczo - konsultingowej. Zajmowałam się rekrutowaniem ludzi do pracy, ale też prowadziłam biuro mojego szefa. To tam, między innymi od niego nauczyłam się jak się „robi” pieniądze. Kiełkował we mnie pomysł, że kiedyś stworzę coś swojego. W tamtym momencie dużo podróżowałam po Polsce, z uwagi na pracę mojego męża - zawodowego żołnierza. Pojawiło się dziecko i przykro to powiedzieć, ale w tamtym momencie nadal pracę stawiałam na pierwszym miejscu. Kiedy zaczęły ważyć się moje dalsze losy, dostaliśmy przeniesienie do Krakowa, musiałam zrezygnować z zajęcia, które bardzo lubiłam. Nie zapomnę nigdy, jak moje dwuletnie dziecko przytuliło się do mnie i powiedziało „mamo jak dobrze, że jesteś”. To był moment przełomowy.

- Wtedy pomyślała Pani, że to jest właśnie moment na zmianę?
- Wiedziałam już, że to jest czas na to, by być ze swoim dzieckiem. Potem urodziło się drugie, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze robię. Spędzałam z nimi cały swój czas, jeździłam z nimi na rolkach, chodziłam do teatru, bawiłam się, wspólnie malowaliśmy w domu. Narodził się pomysł, że ten czas poświęcę dzieciom, ale też sobie. Odkryłam, że chcę wrócić do Ostrowca, poobserować, zebrać doświadczenia jako mama i pomyślę o otwarciu placówki. Zrobiłam w tym czasie studia podyplomowe, kursy i szkolenia. Miałam w Krakowie możliwość wolontariatu, zapoznania się z mechanizmami działania takich placówek. Wiedziałam wiele, ale to nie znaczy, że wiedziałam wszystko. Życie pokazało, że muszę się wiele nauczyć. Dostałam też po nosie.

- Kiedy wróciła Pani do Ostrowca Świętokrzyskiego?
- To był rok 2011. Mój tata bardzo poważnie zachorował co przyspieszyło decyzję. Zaczęliśmy działać, wiedziałam że dobrze robię i wierzyłam, że wszystko się uda nawet w chwili, gdy pod nogi spadały mi kłody.

- Pierwszą siedzibę mieliście na ulicy Polnej. Ciężko było namówić rodziców, by zaufali Wam i powierzyli opiekę nad dziećmi zupełnie nowej placówce?- Na pewno nie było łatwo, ale z drugiej strony ludzie czekali na takie przedszkole, żłobek, coś nowego, jakąś alternatywę. W tym czasie na ulicy Polnej działały także dwa kluby dziecięce, a ja była pośrodku. To było jeszcze przed wejściem w życie nowej ustawy, do której nie wszyscy mieli możliwość się dostosować. Ja zaryzykowałam, spełniłam wszystkie wymogi by mieć żłobek i przedszkole. Wiązało się to w dalszej perspektywie z dotacjami i możliwością podpisania umowy z Urzędem Miasta na opiekę nad dziećmi. Skąd wzięły się pierwsze dzieci? Z ogłoszenia, to było też miejsce dla mojej córki. Po pół roku było już w porządku, nie musiałam kombinować, było mnie stać na zapłacenie ludziom i na to, by placówka nie przynosiła strat. Nie zarabiałam, ale miałam świadomość, że do tego jeszcze długa droga. Pracowałam wtedy ja, stażystka, która pracuje ze mną do tej pory i jest jedną z najlepszych osób jakie poznawałam do tej pory. Sporo pieniędzy pochłonęło przystosowanie lokalu, który wynajmowałam na ulicy Polnej. Obecnie zatrudniam 15 osób, w tym kilkoro specjalistów. - fizjoterapeutę, logopedę.

- W tym momencie iloma dziećmi się opiekujecie?- Jest ich około 70. To cztery grupy - dwie żłobkowe od 8 -9 miesięcy oraz od 2 -3 lat oraz dwie przedszkolne do 20 osób. W każdej jest mniej - około 18, bo jesteśmy placówką integracyjną. Wymaga to innej specyfiki pracy, większej ilości opiekunów. W każdej z tej grupy pracuje nauczyciel, pomoc nauczyciela i pedagog specjalny, albo oligofrenopedagog. Niestety najczęściej trafiają do nas dzieci autystyczne, to jedna z najczęstszych przypadłości w społeczeństwie w ogóle. Często mówię, że przyciągamy takie dzieci. Ja osobiście kocham z nimi pracować.

Nie jest Pani dyrektorem za biurkiem?
- Absolutnie nie. Jestem terapeutą autyzmu, fascynuje mnie ich świat. Zebrało się tu sporo osób, które mają ciekawość podążania za tymi dzieciakami, odkrywania ich świata i co można zrobić, by im pomóc. Każdy z nich jest inny, co trzeba odkryć. To poszukiwanie nakręca mnie bardzo pozytywnie. Kiedy przychodzi nowe dziecko, zajmuje się nim trzyosobowy zespół i razem pracujemy. Nie zamieniła bym tych chwil za nic na świecie. To absorbuje dużo energii, ale też sprawia niesamowitą satysfakcję.

Otaczacie te dzieci szczególną opieką?
- Chcemy stworzyć grupę terapeutyczną dla dzieci, które opuszczają przedszkole i idą do szkoły. Będą mieć dużo więcej zajęć terapeutycznych bez wyłączenia ich z grupy. Chcemy ich jednak maksymalnie usamodzielnić, pomóc w ten sposób rodzicom. To jest możliwe, jeśli odpowiednio się do tego podejdzie. Rodzice często, niezależnie od tego czy mają zdrowe dziecko, czy nie, po prostu je wyręczają. To normalny odruch. Naszym zadaniem jest nie tylko usamodzielnić dzieci, by w miarę normalnie mogły funkcjonować w społeczeństwie, ale też staramy się nauczyć ich rodziców, by im to umożliwiali.

-Pani sukcesy dowodzą, że w Ostrowcu da się założyć i prowadzić biznes.- Da się, chociaż nie jest to łatwe. Co chwila komuś coś się nie podoba. Ja od samego początku miałam przekonanie, że konkurencja jest potrzebna. Motywuje to do tego, by równać do góry, robić coś lepiej, bardziej się starać. Nigdy nie kładłam nikomu kłód pod nogi. Sama spotkałam się przez tych kilka lat z wieloma komentarzami, czasami bolesnymi, które mocno przeżywałam. Ale nie mam zwyczaju plotkować. Do pewnego momentu nie umiałam też przyznać, że robię coś dobrze. Dzisiaj już to potrafię, mimo iż zdaję sobie sprawę z tego, że nie dogodzę wszystkim i nie wszyscy będą mnie chwalić.

Emilia Krawczyk
Pochodzi z okolic Ostrowca Świętokrzyskiego. Z zawodu socjolog, skończyła także studia podyplomowe między innymi z zakresu terapii autyzmu. Przez wiele lat mieszkała w różnych częściach Polski, jeżdżąc za mężem - zawodowym wojskowym. Wróciła w rodzinne strony w 2011 roku i tworzyła Niepubliczny Żłobek i Przedszkole „Zielony Krokodyl”, początkowo w wynajętym lokalu przy ulicy Polnej. Obecnie placówka, opiekująca się około 70 dzieci ma już własną siedzibę przy ulicy Czerwińskiego. Stale się rozwija, świadcząc między innymi opiekę nad dziećmi autystycznymi , które wymagają dodatkowej terapii i nowym form socjalizacji. Mama trójki dzieci.

Laureatki Złotej Dziesiątki
1. Dorota Glina, dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej STO w Starachowicach;
2. Zofia Wahlberg, chemik i fizyk, współwłaścicielka firmy Olimax z Bilczy w powiecie kieleckim;
3. Anna Kibortt, właścicielka AMC Sklep Medyczny w Kielcach;
4. Emilia Krawczyk, właścicielka niepublicznego przedszkola i żłobka integracyjnego Zielony Krokodyl w Ostrowcu;
5. Agnieszka Gajos, prowadzi hurtownię i sklep Dom-Serwis Części AGD w Kielcach;
6. Małgorzata Król, właścicielka firmy Proeltech Projektowanie i Wykonawstwo Instalacji i Automatyki w Masłowie;
7. Izabela Jaraczewska, dyrektor szpitala w Opatowie;
8. Kamila Drezno, prowadzi Akademię Tańca Kamili Drezno w Kielcach;
9. Beata Wentura-Dudek, pracuje w Targach Kielce i Wyższej Szkole Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu;
10. Jolanta Opoka, dyrektor Miejskiej i Gminnej Biblioteki w Pińczowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie