Energetyczna muzyka na XVI Zaduszkach Jazzowych. W Końskich grał zespół „Laboratorium” [WIDEO, ZDJĘCIA]

Przypomnijmy, że impreza narodziła się w Osiedlowym Klubie „Kaesemek” w roku 2007 tuż po śmierci Marka Cieślaka, znakomitego muzyka, kompozytora, członka zespołu „Sweet Combo”. - Chcieliśmy poprzez dobrą muzykę złożyć hołd przyjacielowi. Nikt pewnie nie przypuszczał, że wydarzenie zagości na stałe w naszym miasteczku gromadząc co roku rzeszę fanów muzyki z najwyższej półki – mówi pomysłodawca i organizator Zaduszek Jazzowych „Markowe Granie” Piotr Salata, dyrektor Miejsko – Gminnego Domu Kultury w Końskich.- Obecnie organizatorem imprezy jest Miejsko – Gminny Dom Kultury, ale idea Zaduszek jest taka sama. Podczas „Markowego Grania” wspominamy Marka Cieślaka i gościmy znakomitych muzyków. Wcześniej byli to między innymi Wojciech Karolak, Lora Szafran, Grażyna Łobaszewska z zespołem Ajagore, Kuba Badach i Polucjanci, Marek Napiórkowski, Bogdan Hołownia, zespół String Conection, Jorgos Skolias, Luiza Staniec, Ewa Uryga.

W środowy wieczór na gościnnej scenie „Leliwy” stanęli muzycy z najwyższej jazz- rockowej półki. To członkowie zespołu „Laboratorium”, który powstał w roku 1970! Muzycy zjeździli cały świat, grali w różnych formacjach, nagrywali płyty, zdobywali najważniejsze nagrody… W 2018 postanowili spotkać się w studiu i nagrać po latach płytę znakomitą płytę „Now”. A byli to: Janusz Grzywacz, Marek Stryszowski, Marek Raduli, Krzysztof Ścierański oraz RIP Grzegorz Grzyb. Na płycie znalazło się 10 utworów, soczysta mieszanka brzmieniowa i muzyka niezwykle osobista ze specjalnym gościnnym udziałem Bernarda Maseli, O.S.T.R. oraz Jaroza. Okładkę do płyty stworzył uznany na całym świecie artysta Mirosław Rogala. I właśnie głównie te utwory zabrzmiały w Końskich.

Na scenie stanęli: Janusz Grzywacz – instrumenty klawiszowe, Marek Stryszowski saksofony, wokal, Krzysztof Ścierański – gitara basowa, Marek Raduli – gitara, Wojciech Fedkowicz – perkusja, a także, gościnnie, Bernard Maseli – kat – elektroniczny wibrafon, marimba i Mirosław Wiśniewski – kontrabas – informuje dyrektor Piotr Salata. - Muzycy natychmiast nawiązali doskonały kontakt z publicznością, która wspaniale reagowała na solówki i pojedynki muzyczne. Nagradzała brawami naszych mistrzów. A oni odwdzięczali się nam kolejnymi fantastycznymi utworami.

Był bis i czerwone róże dla muzyków, którzy chętnie fotografowali się z widzami, podpisywali zdjęcia i płyty.