Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euforia po zwycięstwie Vive Targi Kielce

Paweł KOTWICA [email protected]
S. Stachura
Sobotni mecz Ligi Mistrzów z Gorenje Velenje kibice będą pamiętali przez lata.

Nastroje bliskie euforii panowały wśród kieleckich kibiców piłki ręcznej po sobotniej wygranej w Lidze Mistrzów nad słoweńskim RK Gorenje Velenje 23:21. Ale to dopiero początek walki.

- Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy - mówił po meczu prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas, za chwilę podpisując umowę z kolejnym sponsorem - na rozszerzenie współpracy z Vive Targi Kielce zdecydowała się firma "Volumetric".

DUŃSKI TANDEM

Wygrana kielczan nad finalistą ostatniego Pucharu EHF, zespołem prezentującym dojrzały, stojący na wysokim europejskim poziomie handball, została uznana za niespodziankę, choć na pewno większą jest zwycięstwo w naszej grupie Bosni Sarajewo z francuskim Chambery 24:23. 15 bramek Henrika Knudsena dla Vive Targi Kielce strona internetowa Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej umieszcza w tytule podsumowania wszystkich sobotnich spotkań. "4 tysiące kibiców oszalały, kiedy ich zespół w ostatnich dwóch minutach wrócił do gry" - pisze portal, tytułując "drugim człowiekiem meczu" innego kieleckiego Duńczyka, bramkarza Marcusa Cleverly'ego, a jego interwencje nazywając olśniewającymi.

Kontrowersje wywołała sytuacja przy ostatnim ataku Gorenje. Na telewizyjnej powtórce wyraźnie widać, że Witalij Nat zahaczył wyskakującego Ivana Cupicia, utrudniając mu oddanie rzutu (Chorwat trafił w słupek). - W ostatnich sekundach meczu, przy takim wyniku, w takich sytuacjach sędziowie praktycznie nigdy nie gwiżdżą karnych przeciwko gospodarzom. Musieliby mieć 100-procentową pewność, faul musiałby być ewidentny, a moim zdaniem nie był. Słoweńcy sami są sobie winni, bo mogli wybrać mniej ryzykowny wariant rozegrania akcji. Po wycofaniu bramkarza mieli przewagę jednego zawodnika i sporo czasu - mówił były zawodnik Iskry Kielce Tomasz Malmon, obecnie trener niemieckiego SG Achim Baden, który na meczu w Kielcach był pierwszy raz od wyjazdu za granicę, czyli od 15 lat. - Strasznie się ucieszyłem, że kibice mnie jeszcze poznają. Mecz był niesamowity, atmosfera świetna, fajna hala, widzę, że wszystko w Kielcach idzie w dobrym kierunku - mówił 39-letni teraz popularny "Dzida".

WYPRAWA NA "LWY"

W niedzielę po meczu kielecki zespół miał lżejszy trening (piłka nożna), a potem odnowę biologiczną w hotelu "Kameralnym". W poniedziałek odbyły się już normalne zajęcia w Hali Legionów, podobnie będzie we wtorek. W środę o godzinie 11.30 drużyna wylatuje do Frankfurtu, skąd wyjedzie w 100-kilometrową trasę do Karlsruhe. Wieczorem będzie trenowała w tamtejszej Europahalle, gdzie w czwartek o godzinie 19.15 zagra spotkania drugiej kolejki Ligi Mistrzów z drużyną "Lwów", Rhein-Neckar Loewen. W piątek rano kielczanie wylecą z Frankfurtu do Warszawy i wrócą do Kielc. W sobotę wyjazd do Polkowic i tam nocleg przed niedzielnym meczem ekstraklasy z Chrobrym w Głogowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie