Euro 2016 w piłce ręcznej w Kielcach? Prezydent Kielc: - Nie widzę większych szans; prezes Vive Targi Kielce: - Są szanse, rozmawiajmy

- Kielce mają szansę na organizację mistrzostw Europy w piłce ręcznej w 2016 roku. Ale podstawowy problem to jest hala, do tego dochodzi kwestia negocjacji warunków zgłoszenia - powiedział nam wczoraj Andrzej Kraśnicki, prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

Na kongresie w Monte Carlo Polska wygrała rywalizację o organizację mistrzostw Europy w 2016 roku z Norwegią i Chorwacją. Do tego turnieju zostały zgłoszone Katowice, Kraków, Łódź i Gdańsk z Sopotem oraz opcjonalnie Wrocław. Według wstępnych ustaleń turniej miałby się odbyć w dniach 17-31 stycznia. Kielce mają jednak szansę, żeby dołączyć do tych miast, ale muszę spełnić kilka warunków.

KIELCE NIE SPEŁNIAŁY WYMOGÓW

- Kielce nie zostały zgłoszone, bo nie spełniają wymogów, nie mają odpowiedniego obiektu. Gdyby miały halę na co najmniej 8 tysięcy widzów, to byłyby zgłoszone (Hala Legionów po ustawieniu dostawek pomieści ponad 4 tysiące kibiców - przyp. red.). Takie są zalecenia Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej. Poza tym to nie jest tylko kwestia hali, ale również negocjacji warunków takiego zgłoszenia. Z każdym miastem będziemy negocjować. Natomiast podstawowy problem to jest hala - mówił nam w środę w południe Andrzej Kraśnicki, prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce i Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Tak więc, żeby Kielce były jednym z gospodarzy Euro 2012, muszą spełnić kilka warunków. - W grę raczej wchodzi budowa nowej hali niż przebudowa obecnej - przyznał prezes Kraśnicki. Do tego dochodzą sprawy finansowe, które miasto musiało ponieść jako współorganizator tej prestiżowej imprezy.

BYŁ JUŻ SYGNAŁ Z KIELC

Na pewno będą prowadzone rozmowy w tej sprawie, ponieważ prezes Andrzej Kraśnicki otrzymał już sygnał, że Kielce są zainteresowane organizacją tej imprezy. Mocno zaangażował się w to Bertus Servaas, prezes Vive Targi Kielce, który chce zjednoczyć lokalne środowisko, między innymi władze i przedstawicieli biznesu. Grzegorz Budziosz, prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Ręcznej, również uważa, że trzeba się zmobilizować, żeby wykorzystać szansę walki o organizację tej imprezy. - Oczywiście, że są szanse. Związek będzie popierał środowiska, w których piłka ręczna jest na bardzo wysokim poziomie, ale trzeba spełnić określone warunki, których na dzień dzisiejszy nie spełniamy. Muszą się odbyć rozmowy na poziomie prezydenta miasta i Związku Piłki Ręcznej w Polsce, czy jesteśmy w stanie spełnić te warunki - mówił Grzegorz Budziosz.

PREZYDENT LUBAWSKI: - NIE WIDZĘ WIĘKSZYCH SZANS

Głównym problemem jest to, czy Kielce stać na wybudowanie nowej hali, bo to może być koszt około 100 milionów złotych. Ewentualnie pozostaną negocjacje, czy wystarczy rozbudowa Hali Legionów, czy na taki warunek przystaną Europejska Federacji Piłki Ręcznej i Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Sceptycznie podchodzi do tego prezydent Kielc, Wojciech Lubawski.

- Bardzo bym chciał, by tak wielka i prestiżowa impreza odbyła się w Kielcach. Naprawdę. Ale jestem w tej materii sceptykiem i w tych wszystkich deklaracjach władz związku dostrzegam sporo kurtuazji. Szkoda, że nasze lokalne środowisko piłki ręcznej obudziło się dopiero po fakcie. Chyba zabrakło aktywności gdy przygotowywano ogólny projekt zgłoszenia kandydatury Polski do mistrzostw. Zresztą aplikację przygotowywano pod konkretne miasta i pod konkretne hale. Budowa zupełnie nowego obiektu w Kielcach raczej nie wchodzi w rachubę, a rozbudowa Hali Legionów chyba nie załatwi sprawy - mówi prezydent Lubawski.

BERTUS SERVAAS: - JA WIDZĘ SZANSE

Prezes Bertus Servaas widzi jednak szansę i mówi, że powinniśmy ją wykorzystać. - Nie ma wątpliwości, że Kielce to jeden z kluczowych ośrodków piłki ręczne w Polsce. Widzą to władze polskiego związku i władze EHF (European Handball Federation - przyp. autor). Mam wręcz zapewnienie z europejskiej federacji, że jeśli będziemy mieli halę spełniającą wymogi, to możemy liczyć na mecze Euro 2016 w Kielcach. We wtorek jestem umówiony na spotkanie z prezydentem Lubawskim. Idę na nie z pomysłami i chcę go przekonać, byśmy szansę, która się otworzyła, dobrze wykorzystali - mówi Servaas.

NIE WYPADNIE INNE MIASTO

Jeśli Kielce spełniłyby warunki i przystąpiłoby do walki o Euro 2016, nie oznaczałoby to, że z roli gospodarza wypadnie inne miasto, zgłoszone na kongresie w Monte Carlo. - Tak podzielilibyśmy mecze, żeby kilka z nich mogło się odbyć w Kielcach. Ale najpierw Kielce muszą spełnić warunki - dodał Andrzej Kraśnicki.

Te warunki to przede wszystkim hala na co najmniej 8 tysięcy widzów a także pieniądze. Każdy z miast gospodarzy musi wyłożyć konkretne pieniądze. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to co najmniej 2 miliony złotych. Jakie są szanse na mistrzostwa ? Wszystko zależy od nas - można sobie wyobrazić współpracę biznesu i miasta przy budowę hali. Jedno jest niezbędne - zgodna współpraca i jeden cel.