MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Eurowybory 2009. Z frontu kampanii wyborczej: niektórzy kandydaci kleją się. Na Pęka tylko ocet...

Paweł WIĘCEK
- Teść próbował zmyć taką samą ulotkę wodą, ale nie poskutkowało. Zeszło dopiero, jak użył octu! - mówi pan Janusz z Kielc.
- Teść próbował zmyć taką samą ulotkę wodą, ale nie poskutkowało. Zeszło dopiero, jak użył octu! - mówi pan Janusz z Kielc. D. Łukasik
Batalia o głosy wyborców w kampanii do europarlamentu weszła w decydującą fazę. Twarze kandydatów zerkają na nas z billboardów na każdym rogu. W teren ruszyli roznosiciele ulotek. W tej bitwie są tacy, którzy przed niczym się nie cofną.

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2009. Kandydaci, sondaże, wyniki w serwisie EUROWYBORY

W środę do redakcji "Echa Dnia" zadzwonił pan Janusz z Kielc. - Na szybie mojego auta znalazłem przyklejoną, podkreślam wyraźnie: przyklejoną, ulotkę Bogdana Pęka z listy Prawa i Sprawiedliwości. Nie da się tego oderwać! - opowiadał czytelnik. - Teść, któremu też przykleili na szybę Pęka, próbował to zmyć wodą, ale się nie dało. Musiał użyć octu. Co za nachalny kandydat! Przykleił się do mnie i już - dodał.

Pan Janusz nie jest jedyną ofiarą ostrej ofensywy Bogdana Pęka. - Wczoraj zgłosiła się do nas właścicielka auta, której na osiedlu Ślichowice naklejono ulotkę tego kandydata - informuje Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach. - Otrzymaliśmy też zgłoszenie, że w pasie drogowym na ulicy Jesionowej afisze tego kandydata przyklejono na drzewach bez zgody zarządzającego - dodaje.
Janusz Barański, prezes świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości, z przykrością przyznaje, że Kielce mają problem z inwazją Pęka. - Nie kontaktując się z nami wysłał ekipę. Sygnały spływają też ze Starachowic i Skarżyska. Nakleja w miejscach niedozwolonych. To jedyny kandydat, za którego musimy się wstydzić. Jestem bezsilny. Zgłosiłem to do sztabu w Krakowie - mówi Barański.
Na szczęście są to incydentalne sytuacje. - Nie odczuwam, byśmy mieli do czynienia z wojną plakatową. Ta kampania toczy się w innym stylu - uważa senator Michał Okła, szef świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej i dodaje, że jest porażony kondycją intelektualną niektórych kandydatów. - Mylą Parlament Europejski z komisją czy Radą Europy. Ich kampanie nadają się do wyborów do rady gminy - twierdzi.

W wojnę na plakaty i ulotki nie wdaje się Andrzej Szejna, lider listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w wyborach do europarlamentu. - Staram się prowadzić kampanię wizerunkową przy pomocy innych nośników. To jednak jest powszechne, że komitety w zapale wyborczym niszczą materiały przeciwników. To naganne - ocenia. Przyznaje jednocześnie, że tradycyjna ulotka wręczana wyborcy osobiście przez kandydata wywołuje najlepszy efekt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie