MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fart Kielce - Indykpol AZS UWM Olsztyn 3:1 (zdjęcia)

Sławomir STACHURA, [email protected] Krzysztof WILCZEK, [email protected]
Siatkarze Farta Kielce wygrali z Indykpolem AZS UWM Olsztyn 3:1
Siatkarze Farta Kielce wygrali z Indykpolem AZS UWM Olsztyn 3:1 fot. Sławomir Stachura
Siatkarze beniaminka PlusLigi znów sprawili swoim kibicom miłą niespodziankę. W środę w Hali Legionów ograli za trzy punkty Indykpol AZS UWM Olsztyn i było to ich drugie zwycięstwo w ekstraklasie. Najlepszym graczem meczu został młody atakujący kieleckiej drużyny Sławomir Jungiewicz.

[galeria_glowna]

Mówią trenerzy:

Mówią trenerzy:

Mariusz Sordyl, trener AZS Olsztyn: - Popełniliśmy w tym meczu aż 27 błędów własnych i w zasadzie tyle mam do powiedzenia.

Dariusz Daszkiewicz, trener Farta: - W pierwszym secie popełniliśmy trochę błędów, ale w następnych było już dobrze. Wyeliminowaliśmy najgroźniejszą broń Olsztyna, czyli grę środkiem. Zaryzykowaliśmy mocną zagrywkę i to się opłacało. Cieszę się, że dobry mecz zagrał Sławek Jungiewicz. To młody chłopak, ale ma papiery na grę.

Tak relacjonowaliśmy mecz Fart Kielce - Indykpol AZS UWM Olsztyn na żywo
Fart Kielce - Indykpol AZS UWM Olsztyn 3:1 (20:25, 25:21, 25:23, 25:20)

Fart: Dobrowolski 2, Zniszczoł 12, Kapfer 18, Łuka 6, Szczerbaniuk 12, Jungiewicz 17, Swaczyna (libero) oraz Kozłowski.

AZS UWM Olsztyn: Toobal 1, Tuia 13, Gunia 10, Gromadowski 12, Cedić 6, Siezieniewski 8, Mierzejewski (libero) oraz Tomczyk 1, Ferens 7, Włodarczyk, Winnik 7.

Sędziowali: Marcin Herbik i Tomasz Janik (obaj z Warszawy). Widzów: 2000.

MVP meczu: Sławomir Jungiewicz.

Przebieg: I set: 0:2, 2:3, 5:3, 6:6, 7:8, 10:10, 12:10, 13:13, 13:16, 16:18, 19:21, 20:21: 20:25, II set: 3:3, 6:3, 8:4, 9:7, 10:10, 11:12, 14:12, 16:14, 18:17, 21:20, 25:21, III set: 0:1, 1:3, 3:5, 5:7, 6:8, 9:9, 13:10, 15:12, 16:15, 17:17, 20:20, 23:22, 25:23, IV set: 0:1, 3:1, 5:3, 6:5, 8:6, 10:8, 10:11, 13:13, 16:14, 19:16, 24:17, 25:20.

Drużyna Dariusza Daszkiewicza szybko pozbierała się po dotkliwej wyjazdowej pierwszej porażce z Jastrzębskim Węglem 0:3. W środę pięknie wypunktowała olsztynian, a kluczem do zwycięstwa była skuteczna, mocna zagrywka, która odrzuciła "akademików" od siatki. Do tego doszły seria dobrych ataków Sławka Jungiewicza, kolejny dobry pojedynek Francuza Xaviera Kapfera i kielczanie mogą sobie dopisać trzy punkty. Pokazują, że w PlusLidze będą chcieli zostać przynajmniej na kolejny sezon.

ALBO LINIA, ALBO SIATKA

Pierwszego seta kielczanie przegrali, gdyż popełnili za dużo własnych błędów. - Niby takie drobne, ale jednak. A to nadepnięcie na linię, a to minimalne dotknięcie siatki - olsztynianie zdołali nam odskoczyć w końcówce seta i nie dało się tego odrobić - mówił po meczu Dariusz Daszkiewicz, trener Farta.

Powiedzieli po meczu:

Powiedzieli po meczu:

Paweł Siezieniewski, kapitan Olsztyna: - Gratuluję gospodarzom. My zagraliśmy kolejny słaby mecz, nie wiem, co się z nami dzieje. Nie spodziewaliśmy się łatwego pojedynku w Kielcach, ale zaprezentowaliśmy się fatalnie.

Piotr Łuka, przyjmujący Farta: - Z jednej strony cieszę się, że wygraliśmy i mogę odbierać na konferencji prasowej gratulacje od Pawła, ale z drugiej strony jestem zmartwiony, bo powinien być tu nasz kapitan, czyli Maciek Dobrowolski, a nie ja. Mam nadzieję, że jego kontuzja nie będzie groźna.
Opłacało się ryzyko

ZMOBILIZOWANI PRZEZ KONTUZJĘ

W następnych setach kielczanie grali już dobrze i bardzo dobrze, a proste błędy jak na zawołanie mnożyły się u rywali. Kielczanie ryzykowali też mocną zagrywkę, kilka piłek zepsuli, ale większość takich akcji siała spustoszenie w szeregach gości, którzy, odrzuceni od siatki, nie byli w stanie wyprowadzić skuteczniej akcji. - Opłaciło się ryzykować - mówił trener Farta.

Wprawdzie w drugim i trzecim secie kielczanom nie udawało się odskoczyć na więcej niż trzy punkty, walka szła "łeb w łeb", ale Piotrek Łuka i koledzy byli bardziej skoncentrowani i wygrali obie partie.

Wyrównana walka toczyła się też w decydującym secie czwartym, ale tylko do momentu, gdy kontuzji stawu skokowego doznał rozgrywający Farta Maciej Dobrowolski. Kapitan gospodarzy wyskoczył do bloku i z grymasem bólu spadł na parkiet, a po chwili go opuścił. Tak to zmobilizowało kielczan, a w dodatku świetną zmianę dał na rozegraniu Michał Kozłowski, że gospodarze ze stanu 17:16 doprowadzili do wyniku 24:17! Wtedy już wiadomo było, kto wygra mecz, i choć AZS obronił kilka meczboli, to przy stanie 24:20 trener Daszkiewicz wziął czas, a po nim dzieła dokończył Piotr Łuka, po którego ataku i bloku olsztynian piłka wylądowała na aucie.

NOWY ATAKUJĄCY

Wczoraj miało się wyjaśnić, czy w Farcie będzie grał nowy atakujący, którego imienia i nazwiska klub nie chce ujawnić. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to Fart będzie chciał nawiązać kontakt z 32-letnim Słowakiem Gabrielem Chocholakiem. W ostatnim sezonie grał w Tirolu Innsbruck, ale nie wiadomo, w jakiej jest formie, ponieważ przeszedł niedawno operację.

W następnej kolejce, 6.11. - Asseco Resovia - Fart.

W innych meczach 4. kolejki:
Pamapol Welton Wieluń - Delecta Bydgoszcz 3:0
PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
AZS Politechnika Warszawska - Tytan AZS Częstochowa 1:3
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 2:3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie