Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fart Kielce - Tytan AZS Częstochowa 1:3. A miały być punkty...

Sławomir STACHURA [email protected]
Miny kieleckich siatkarzy mówią wszystko. Przegrali bardzo ważny mecz w walce o pierwszą szóstkę w rozgrywkach.
Miny kieleckich siatkarzy mówią wszystko. Przegrali bardzo ważny mecz w walce o pierwszą szóstkę w rozgrywkach. Fot. Sławomir Stachura
Porażka siatkarzy Farta 1:3 z Tytanem AZS Częstochowa w Hali Legionów. Coś się zacięło po pierwszym secie

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Marek Kardos, trener AZS Częstochowa:
- W tej hali nikt nie chce grać, bo jest specyficzna. Decydujący był drugi set, którego wygraliśmy na przewagi. Chcieliśmy zrewanżować się rywalowi za porażkę w pierwszej rundzie 0:3 w Częstochowie i to się udało. Wracamy do domu z trzema punktami, a właściwie z sześcioma! Bo to był mecz za przysłowiowe sześć punktów.

Grzegorz Wagner, trener Farta:
- Do był dziwny mecz. W statystykach jesteśmy lepsi, ale marne pocieszenie, gdyż przegraliśmy za trzy punkty. Ten drugi set był przełomowy, w trzecim oddaliśmy rywalowi za wiele punktów po własnych błędach, choć też doprowadziliśmy do wyrównanej końcówki. Cóż, będziemy szukać punktów w kolejnych spotkaniach.

Dawid Murek, AZS Częstochowa:
- Bardzo nas cieszy ta wygrana. W pierwszym secie było z nami źle, ale w następnych zebraliśmy się do kupy. Bardzo ważna była końcówka drugiego seta, którą wygraliśmy na przewagi. Wracamy do Częstochowy bardzo zadowoleni i z kompletem punktów.

Maciej Pawliński, Fart:
- To był mecz za sześć punktów, który niestety przegraliśmy. W pierwszym secie wychodziło nam dosłownie wszystko. Ale potem Częstochowa zaczęła grać dobrze i walka szła punkt za punkt. Końcówka drugiego seta była kluczowa, w trzecim też walczyliśmy. Najgorzej było w czwartym, chyba te dwie wcześniejsze partie już nas podłamały.

Zawiedli się ci, którzy liczyli, że Fart powtórzy wynik z pierwszej rundy PlusLigi i gładko pokona Częstochowę. Goście zrewanżowali się w poniedziałek kielczanom za porażkę z trzeciej kolejki u siebie 0:3, i w Hali Legionów zwyciężyli również za trzy punkty. Fart przegrał być może kluczowy mecz, jeśli chodzi o zapałanie się do pierwszej szóstki w tabeli po sezonie zasadniczym.

Fart Kielce - Tytan AZS Częstochowa 1:3 (25:16, 25:27, 25:27, 23:25).

Fart: Pujol 3, Kapfer 19, Buszek 12, Zniszczoł 10, Kokociński 4, Nilsson 17, Żurek (libero) oraz Kozłowski, Jungiewicz 1, A. Kamiński 3, Pawliński 2.

AZS: Drzyzga, Murek 20 , Gierczyński 2, Wiśniewski 5, Sobala 13, Janeczek 19, Stańczak (libero) oraz Hebda 6, M. Kamiński, Oczko

MVP meczu: Wojciech Sobala (AZS Częstochowa)

Sędziowali: Maciej Maciejewski (Szczecin) i Katarzyna Sokół (Wrocław). Widzów: 2000.

Przebieg: I set: 4:2, 6:3, 16:6, 19:10, 25:15, 25:16. II set: 0:2, 6:6, 9:6, 11:9, 14:11, 15:11, 15:15, 18:17, 22:22, 25:24, 25:27. III set: 2:1, 5:9, 7:11, 9:14, 10:16, 15:19, 18:20, 20:20, 23:22, 23:24, 25:24, 25:27. IV set: 0:1, 3:3 4:6, 4:10, 7:11, 9:14, 11:16, 18:22, 20:22, 22:23, 22:24, 23:25.

ŚWIETNY PIERWSZY SET

Trener Grzegorz Wagner i jego siatkarze zapowiadali, że interesuje ich tylko wygrana, bo to mecz z gatunku za sześć punktów. I pierwszy set dawał nadzieję, że kielczanie odniosą pewne i łatwe zwycięstwo. Fart świetnie zagrywał, dobrze funkcjonował blok i w efekcie gospodarze szybko wypracowali dużą przewagę (16:9, 23:15), zwyciężając szybko i zdecydowanie.

ZACZĘŁY SIĘ SCHODY

Ale od drugiego seta zaczęły się schody. Goście uporządkowali szyki, poprawili odbiór, a dobrze rozgrywane piłki przez reprezentanta Polski Fabiana Drzyzgę, kończyli skutecznymi atakami Dawid Murek i Bartosz Janeczek. Kielczanie w tej partii też nie grali źle, mieli nawet dwie piłki setowe, ale dwukrotnie po serwisie wyrzucali piłkę w aut (24:23 i 25:24). Goście to, niestety, wykorzystali.

W secie trzecim było już nerwowo i inicjatywę przejęła Częstochowa. Wprawdzie po asach i skutecznych atakach Marcusa Nilssona znów kielczanie wrócili do gry, ale znów w końcówce zabrakło skutecznego wykończenia. Przy stanie 25:25 najpierw Rafał Buszek został zablokowany, a po chwili zaatakował w aut i było 25:27.

Emocji nie brakowało też w secie czwartym, choć w nim częstochowianie przez długi okres prowadzili bardzo wyraźnie. Kielczanie po asie Kapfera doprowadzili jeszcze do stanu 22:23, ale wtedy pechowe dotknięcie siatki dało gościom 24. punkt (22:24) i choć Fart obronił jednego meczbola, to przy następnej akcji sukces AZS przypieczętował najlepszy gracz meczu - Wojciech Sobala.

TERAZ TRZY WYJAZDY

Porażka z Częstochową bardzo utrudnia drużynie Farta drogę do szóstego miejsca po sezonie zasadniczym. Tym bardziej, że teraz przed kielczanami trzy wyjazdy - w piątek do Warszawy na mecz z AZS Politechniką, potem do Bydgoszczy na spotkanie z Delectą i wreszcie do Jastrzębskiego Węgla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie