Grzegorz Wagner, trener Farta
Grzegorz Wagner, trener Farta
- Ja nie odczuwam, by zespół grał przeciwko mnie i traktuję to jako wymysły. Ale rzeczywiście mamy problem i musimy sobie z nim sami poradzić. Niby wszystko jest OK, nie ma kontuzji, tak jak to jest w innych zespołach, a jednak w decydujących momentach brakuje nam wiary, że możemy. Spotkaliśmy się z prezesem i wierzę, że to spotkanie każdy sobie przemyśli. I wyciągnie z niego wnioski, które przyniosą korzyści drużynie. Czy jesteśmy w stanie wygrać w Bydgoszczy z Delectą ? Oczywiście, że tak. Tylko musimy na boisku pokazać to, co naprawdę umiemy grać. Problem siedzi w głowach zawodników, bo już kilka zespołów mieliśmy przecież "na widelcu", ale w decydujących czegoś zabrakło.
Drużyna prowadzona przez trenera Grzegorza Wagnera przegrała sześć ostatnich spotkań w Pluslidze i z 13 punktami po 13 kolejkach zajmuje w tabeli ósme miejsce. Zagrożenia spadkiem nie ma, bo liga jest zamknięta, ale wzmocniony latem zespół miał w tym sezonie prezentować się lepiej i walczyć w sezonie zasadniczym o pierwszą "szóstkę". Ale na razie zawodzi.
SZCZERZE POROZMAWIALI
- Tak naprawdę najważniejsza jest runda play-off i my to szóste miejsce na koniec sezonu, możemy jeszcze spokojnie wywalczyć. Ale mnie niepokoi nie tyle seria porażek, co słaba gra zespołu. Spotkałem się z siatkarzami i całym sztabem szkoleniowym.Szczerze sobie porozmawialiśmy i będziemy jeszcze rozmawiać we wtorek, Wierzę, że te rozmowy dadzą wymierne efekty. Oczekuję przede wszystkim lepszej postawy na boisku, a wtedy przyjdą też lepsze wyniki - mówi właściciel Farta.
ZATROSKANI KIBICE
W poniedziałek, po naszym artykule w "Echu Sportowym" mówiącym o fatalnej serii Farciarzy, odebraliśmy wiele telefonów od zatroskanych kibiców. Niektórzy sugerowali wręcz, że zespół nie akceptuje trenera Wagnera i gra przeciwko niemu, a potwierdzeniem tego mają być ostatnie dwie porażki - z Tytanem AZS Częstochowa w Kielcach 1:3 i z AZS Politechniką Warszawską w stolicy 2:3.
-Kiedyś grałem wyczynowo w siatkówkę, teraz z żoną jestem na wszystkich meczach Farta w Kielcach. Z racji wieku nie jeżdżę wprawdzie na wyjazdowe mecze, ale staram się je oglądać w telewizji. I po meczu z Częstochową twierdzę z całą odpowiedzialnością, że ta drużyna nie akceptuje trenera Wagnera - mówił nam pragnący zachować anonimowość kibic Farta.
-Jeśli nawet zespół gra przeciwko trenerowi, to zmiany na stanowisku trenera do końca sezonu nie będzie. Powiedziałem to zresztą wyraźnie na poniedziałkowym spotkaniu - mówi wprost prezes Szczukiewicz. - Teraz zespół musi wziąć się w garść. Musi szanować kibiców, którzy przychodzą na mecze. Zrehabilitować się w ich oczach - dodaje prezes.
W PIĄTEK DELECTA
A okazja do rehabilitacji będzie już w najbliższy piątek. 10 lutego o godzinie 18, w 14 kolejce ekstraklasy, Fart zmierzy się w Bydgoszczy z czwartą w tabeli Delectą. Kielczanie nie są faworytem spotkania, w Hali Legionów przegrali z tą drużyną 1:3, ale prezes Szczukiewicz wierzy w metamorfozę zespołu.
- Delecta w minionej kolejce łatwo ograła u siebie Indykpol AZS Olsztyn 3:0, ale mam nadzieję, że z nami tak łatwo jej nie pójdzie. Zresztą ja wierzę, że my jesteśmy w stanie wygrać nawet w Bydgoszczy. Mamy naprawdę niezłą, wyrównaną drużynę i wreszcie powinna pokazać na co ją stać - dodaje z przekonaniem prezes Szczukiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?