Fart kontra Asseco. Nie mamy nic do stracenia

Kielczanie w 13. kolejce dokonali kolejnego historycznego wyczynu i wygrali po raz pierwszy w PlusLidze w meczu wyjazdowym. Pokonali gładko 3:0 ostatni w tabeli Indykpol AZS UWM w Olsztynie 3:0. Teraz przeciwnik jest znacznie trudniejszy.

NIC DO STRACENIA

- Asseco to regularny uczestnik Ligi Mistrzów i czołowy zespół nie tylko polskiej ekstraklasy. Faworytem na pewno nie jesteśmy, ale z drugiej strony cóż mamy do stracenia. We własnej hali przegraliśmy jedynie z PGE Skrą Bełchatów i Pamapolem Wieluń, a ograliśmy między innymi wicemistrza Polski Jastrzębski Węgiel, czy inny czołowy w tym sezonie zespół - AZS Politechnikę Warszawską. Wierzę, że zespół powalczy również z Asseco. W Rzeszowie przegraliśmy 1:3, ale w Kielcach mamy większe szanse. Musimy jednak zagrać skutecznie i na maksimum możliwości - przyznaje Dariusz Daszkiewicz, trener Farta.

ŻUK W CZĘSTOCHOWIE

Przeciwko rzeszowianom na pewno nie zagra 25-letni przyjmujący Michał Żuk, gdyż nie jest już siatkarzem Farta. Kielecki klub rozwiązał z nim kontrakt a Żuk przeszedł do drużyny lidera PlusLigi - Tytana AZS Częstochowa.

Żuk przyszedł do Farta przed tym sezonem z Trefla Gdańsk, z którym kielczanie walczyli w finale play off pierwszej ligi. Michał był wyróżniającym się graczem Trefla, ale nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie Farta. Grał sporadycznie i kielecki klub zdecydował się rozwiązać z nim kontrakt. Żuk podpisał umowę do końca z Tytanem AZS Częstochowa.

- U nas Michał nie miał większych szans regularnej gry, przegrywał rywalizację z innymi przyjmującymi - Piotrem Łuką, Xavierem Kapferem, czy nawet Martinem Sopko. Może będzie mu się lepiej wiodło w Częstochowie - powiedział nam Dariusz Daszkiewicz.

Drużyna Farta trenowała już w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. - Chcemy dobrze przygotować się do pojedynku z rzeszowianami. Mamy jeszcze jakieś szanse na awans do pierwszej szóstki rozgrywek, choć są one iluzoryczne. By je zachować musimy w środę wygrać - dodaje trener Daszkiewicz.