Jazda po szosach powiatowych i gminnych na ziemi włoszczowskiej to rzeczywiście droga przez mękę. Piszemy o tym non stop od początku zimy, apelujemy do włoszczowskich zarządców dróg, którym - jak informowaliśmy niedawno - skończyły się już pieniądze na zimowe odśnieżanie. Powtarzamy to z uporem maniaka, że trasy wojewódzkie już dawno są czarne i przejezdne, a pozostałe wyglądają jakby bardzo dawno pługa nie widziały.
Wystarczyło wczoraj zaobserwować, co się działo na drodze powiatowej Występy - Bukowa. Koszmar! Samochody tarły podwoziem o garby lodowe na odcinku kilkuset metrów, a kierowcy modlili się, żeby nie urwać misek olejowych! Najgorzej, gdy trzeba było się minąć z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem. Jak to zrobić, gdy są wyjeżdżone trzy koleiny? Jedno z auto siłą rzeczy musi ustąpić drugiemu i zjechać. Wtedy dzieją się cuda na drodze - sami kilkakrotnie byliśmy świadkiem, jak auta po takim manewrze stawały w poprzek oblodzonej jezdni, albo lądowały w zaspie. Sprawę zgłosiliśmy wczoraj staroście włoszczowskiemu Ryszardowi Maciejczykowi. Zobaczymy, czy to coś zmieni. Na razie kierowcom pozostaje czekać na szybką odwilż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?